„Okazało się, że naszego świata już nie ma.
Że nie ma już żadnych zasad.
A jutro musimy stworzyć własne.”*
O serii Jutro swego czasu było bardzo głośno na blogach. John Mardsen, który jest australijskim pisarzem oraz nauczycielem stworzył powieść, która została przetłumaczona na kilkanaście języków, nagrodzona wieloma nagrodami oraz zekranizowana. A co chyba najważniejsze zachwyciła miliony osób.
Co byście zrobili gdyby po powrocie z wycieczki nie zastali nikogo w domu? Zwierzęta były by martwe. Otaczała by was cisza, a wszystko co znaliście do tej pory zniknęło? Od tej pory nic nie jest bezpieczne i trzeba uważać na każdy krok? Właśnie co byśmy wtedy zrobili?
Właśnie to spotkało siedmioro przyjaciół, którzy poszli na biwak w góry. Ich celem było Piekło. Miejsce prawie nie odwiedzane przez nikogo. Z Piekłem wiąże się jeszcze historia Pustelnika. Podczas biwaku nie podejrzewają, że w tej chwili coś się dzieje w ich domach. Gdy tydzień później wracają zastają… właściwie nic. W domach nikogo nie ma, zwierzęta pozdychały, brak prądu i wody… Na początku jest oszołomienie, potem strach, a na koniec zbyt szybkie dorośnięcie. Ellie, Fi, Robyn, Homer, Lee i Kelvin muszą dać sobie radę z nową sytuacją lub się poddać. Wybierają to pierwsze – walczą. Jednak jakie będą tego skutki? Pośród tych zdarzeń stają się też dla siebie rodziną, a niekiedy niektóre osoby łączy coś więcej. Jak to wszystko na nich wpłynie? Decyzje i ich konsekwencje. Czy dadzą rade żyć ze swoimi czynami? A może można było inaczej postąpić?
Może to niedorzeczne, ale odkąd skończyłam czytać „Jutro” cały czas chodzi mi po głowie książka „Kamienie na szaniec”. Może Alek i reszta walczyli o coś innego niż El z przyjaciółmi. Lecz czy na pewno? Oni chcą uratować rodziny i swoich znajomych więc czy to taka duża różnica? Bohaterowie „Kamieni…” oprócz walki o ojczyznę walczyli też o rodziny i przyjaciół. Ale wracając do książki. Wystarczyło mi jedno popołudnie i trochę nocy, żeby ją przeczytać. I jestem zachwycona zarówno treścią jak i formą. Powieść jest napisana w taki sposób, że nie można się nudzić. Cały czas coś się dzieje. Czytaniu towarzyszy napięcie i ciekawość co będzie dalej. Polecam ją bez najmniejszych obaw wszystkim gdyż śmiem twierdzić, że nawet starszemu czytelnikowi przypadnie do gustu.
* okładka
Autor: John Marsden
Tytuł: Jutro
Wydawnictwo: Znak litera nova
Rok wydania: kwiecień 2011
Liczba stron: 272
Ciekawe skojarzenie z "Kamieniami". Zazdroszczę Ci, że mogłaś przeczytać tę książkę, od dawna na nią poluję 😉
Książka również bardzo mi się spodobała i już nie mogę doczekać się kolejnej części:))
Pozdrawiam!!
Od jakiegoś czasu poluję na tą książkę. Na pewno przeczytam:).
"Jutro" to jedna z lepszych książek jakie udało mi się przeczytać. Naprawdę wciąga. Nie mogę się doczekać kolejnej części.
Pozdrawiam!:)
"Jutro" na mnie jeszcze czeka. Ale czytając tak wiele pozytywnych recenzji muszę jak najszybciej dostać tę książkę w moje ręce.
Pozdrawiam.
Mam na uwadze tę lekturę już od jakiegoś czasu. 🙂
Już od dawna mam w planowanych 🙂 Muszę w końcu wziąć się w garść i przeczytać.
A ja powiem szczerze, że pierwsza część raczej mnie nie zachwyciła, ale na szczęście przeczytałam drugą część ,,Jutra'' i zatopiłam się w tym świecie.
Tak bardzo chodzi za mną ta książka – już od dawna. Bardzo zachęcasz, już teraz kupię na pewno.
Niedawno dotarło do mnie zamówienie z księgarni, w nim "Jutro". Po tylu pozytywnych opiniach na blogu mam ogromną ochotę tę książkę przeczytać 🙂
Czytałam i również zachęcam do przeczytania 🙂
Teraz czekam na drugą część 🙂
Pozdrawiam!
Ostatnio widziałam tę książkę w bibliotece, wypadałoby przeczytać 🙂
Następna pozycja, która za mną chodzi 🙂
miałam to przeczytać, ale nie zdążyłam, bo siostra miała pożyczone :/ może jeszcze kiedyś trafię 🙂
Nie planuję czytać tej książki, ale może kiedyś coś się zmieni.
kolejna osoba ją chwali więc coś w tym musi być 🙂
Świetna książka też ją polecam 🙂
Coś zdecydowanie jest w tym porównaniu do "Kamieni". Tam też była walka za ojczyznę, a przeciw inwazji. Wydaje mi się, że "Jutro" jest ona bardziej skrajna…tam była wojna światowa, a tutaj tylko Australia – i trudniej się przedostać za granicę niż w czasie wojny. Zdecydowanie odniesienie jednak jest ;)I bohaterowie "Kamieni" mieli wsparcie profesjonalnej AK, a takiego brak bohaterom "Jutra".
Polecam serdecznie także cześć 2 !
nie czytałam, ale słyszałam że wiele osób zachwala te książkę. Chyba poszukam czy znajomi nie mają pozyczyć 🙂