You are currently viewing “Spróbujmy jeszcze raz” K.A. Linde

“Spróbujmy jeszcze raz” K.A. Linde

Austin jest jak wciąganie kokainy i odlot. Czujesz się bosko, będąc pod wpływem, ale potem sięgasz dna.*

Całe nasze życie składa się z samych doświadczeń, które nas kształtują i sprawiają, że uczymy się zmagać z przeciwnościami losu lub cieszyć z sukcesów. Czasem jednak bywa tak, że raz za razem spotyka nas coś złego i nie potrafimy sobie z tym radzić. Wtedy szukamy sposobu, nie zawsze dobrego, ale skutecznego, by zapomnieć, chociaż na moment.

Dwa lata temu Julie i Austina łączyła krótka relacja, która była pełna namiętności i burzliwych kłótni kończących się bolesnymi słowami. Teraz, chociaż ledwo się tolerują, dość często są skazani na swoje towarzystwo ponieważ pracują w jednej firmie i mają wspólnych znajomych. Czy tego chcą, czy nie ich uczucie rozwija się na nowo i chociaż pamiętają, jak ich związek zakończył się poprzednio, postanawiają spróbować jeszcze raz. Tylko czy to dobry wybór, gdy żadne z nich nie potrafi poradzić sobie ze swoimi problemami?

Mój problem z serią Mrs. Wright jest taki, że pierwsze dwa tomy nie porwały mnie jakoś specjalnie ani nie zaskoczyły mnie niczym, ale i tak z uporem sięgnęłam po trzeci tom. Spróbujmy jeszcze raz jest już za mną. Czy było warto kontynuować przygodę z rodziną Wright?

Początki z tym tytułem nie były zbyt proste, ciężko było mi się wgryźć w fabułę i w losy bohaterów, jakby autorka potrzebowała czasu na to, by się rozkręcić i wejść na właściwe tory. Na szczęście po kilkunastu stronach to się zmieniło. Co prawda nie obyło się bez drobnych zgrzytów, ale Spróbujmy jeszcze raz jest dużo lepsze od poprzednich części. Autorka w tym tomie porusza naprawdę trudne tematy i widać, że pochyliła się nad nimi, by wiedzieć, o czym pisze. Ukazuje jak ukrywanie prawdy oraz swoich uczuć może niszczyć, a środki pomagające zapomnieć są tylko na chwilę i bardziej szkodzą, niż zaradzają problemom. Akcja powieści toczy się dość szybko, a wydarzenia wywołują masę emocji, zaskakują i dają do myślenia.

Charakterystyka postaci jest naprawdę ciekawa i trzeba przyznać autorce, że idealnie poradziła sobie z ich psychologicznymi aspektami. Austin ma problemy, które zagłusza litrami alkoholu i swobodnym stylem życia. Może nieświadomie, ale niszczy wszystko, na czym mu zależy i nie stara się nic z tym zrobić. Julia z kolei ukrywa prawdę o sobie przed wszystkimi i cały czas uważa, że ze wszystkim musi radzić sobie sama. Nie potrafi zaufać i się otworzyć, chociaż znając jej historię, taka postawa zupełnie mnie nie dziwi.

Może nie od pierwszych stron, ale dość szybko wczułam się w historię stworzoną przez autorkę. Jak już wspominałam powyżej, K. A. Linde porusza ważne i trudne tematy, nie koloryzuje i nie ubarwia, tylko szczerze opisuje, jak trudno jest zerwać z nałogiem, przyznać się do tego, że potrzebna jest pomoc i ile złego się zrobiło. Stara się o to, by nie brakowało emocji i wszystko było realnie przedstawione. Ze wszystkich trzech tomów, to Spróbujmy jeszcze raz podobał mi się najbardziej i jestem ciekawa, kolejnej historii.

K. A. Linde powoli, ale skutecznie poprawia swój warsztat pisarski i pisze coraz lepiej. Spróbujmy jeszcze raz to historia trudnej relacji pełnej wzlotów i upadków, pokazującej, że życie bywa trudne, że trzeba chcieć się zmienić i że potrzeba do tego wiele siły.

Autor: K.A. Linde
Tytuł: Spróbujmy jeszcze raz
Wydawnictwo: Burda Książki
Wydanie: I
Data wydania: 2018-02-28
Kategoria: romans
ISBN: 9788380533462
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10

Mrs. Wright:
Dziewczyna mojego brata | Dobry wybór | Spróbujmy jeszcze raz | Teraz albo nigdy | Zawsze przy tobie

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Bookendorfina

    Zawsze podziwiam osoby, które w imię miłości potrafią zrezygnować z części siebie, aby wspomóc partnera w walce z nałogiem. I mam tu na myśli naprawdę ciężkie uzależnienia. Szlachetne podejście, lecz rzadko przyjmujące pozytywne zakończenia.

  2. Martyna

    Muszę koniecznie nadrobić tę serię. Mam ją w planach od dawna 🙂

  3. Karolina

    Znam takie książki, które ba początku są trudne i nudne, a potem jak się rozkręca to już nie da się z nich wyjść 😉

Dodaj komentarz