Zburzyłaś mury broniące mojego serca


Ciężko cię namówić, żebyś się przełamała. – Opuścił
rękę.
– To
dlatego, że jestem nieprzełamywalna.
Lekko
się uśmiechnął.

Takie słowo chyba nie istnieje.

A ty co? Policja językowa?
Uśmieszek
powrócił, wygładzając ostrości na jego twarzy.

Należę do tych, co nieustannie poprawiają innych w myślach.

Och. Wow. Wi
ęc nie tylko jesteś palantem,
ale w dodatku jeste
ś jeszcze irytujący”.*
Czasem
jedna noc, jedna sytuacja mogą wywrócić całe życie do góry
nogami. Wszystkie nasze plany zostaną zmienione przez to co ma
nadejść. Jak odnaleźć się w sytuacji gdy dopiero samemu stawia
się pierwsze kroki w dorosłym świecie a już trzeba być
odpowiedzialnym za kogoś drugiego?
Steph
skończyła właśnie studia, przeprowadza się do nowego miasta
gdzie ma zacząć swoją pierwszą pracę i nowe, dorosłe życie. W
pewnym momencie, kiedy po raz kolejny robi rundę z samochodu do
nowego mieszkania z rąk ucieka jej bardzo ciężki karton, ale przed
spotkaniem z chodnikiem i zniszczeniem zawartości ratuje go
niezwykle przystojny mężczyzna. Jak się okazuje Nick jest barmanem
w pobliskim barze i Steph zdecydowanie mu się podoba. Młoda kobieta
wierzy w miłość, ale dopóki jej nie spotka korzysta z młodości
i rzuca się w wir przygód, dlatego też nie przeszkadza jej myśl,
że spotkanie z tym chłopakiem będzie tylko na jedną noc. Seks to
seks, jest dla każdego. Nie podejrzewała jednak, że ich losy
połączą się już na zawsze, czy tego chcą, czy nie…
Mam
sentyment do książek tej autorki, bo między innymi właśnie od
niej i od serii Czekam na ciebie
zaczęła się moja przygoda z gatunkiem New Adlut. Zaczekaj
na mnie
rozłożyło mnie na
łopatki ładunkiem emocjonalnym, poczuciem humoru no i… Cameronem.
Z innymi tytułami z tej serii, chociaż nie czytałam jeszcze
wszystkich nie było inaczej i właśnie dlatego nie mogłam doczekać
się aż dobiorę się do Pozwól mi pragnąć.
Czy i tym razem autorka stanęła na wysokości zadania?
J.
Lynn jak zwykle zaskoczyła mnie pozytywnie. Tworzy historię, która
z pozoru może wydawać się zwykłym romansem, a tak naprawdę
plącze głównych bohaterów w sieć skomplikowanych uczuć,
trudnych decyzji, próby uporządkowania życia na nowo, walki z
lękami, uprzedzeniami oraz strachem. Stawia ich przed moralnymi
decyzjami i odpowiedzialnością. Autorka ma niesamowitą umiejętność
przykuwania mojej uwagi, pisze lekko, zabawnie, ale jej zdania nie
są pozbawione głębi. Ponadto opisuje sceny intymne z pasją i
namiętnością, ale bez przesadnej wulgarności oraz niesmacznych
wyrażeń. Całość pięknie się ze sobą łączy tworząc powieść,
która jest nie tylko rewelacyjnie dopracowana, ale i niezwykle
ciekawa tym bardziej, że akcja toczy się szybko i na brak wrażeń
nie można narzekać.
Z
miejsca polubiłam Steph za jej charakter i podejście do życia. Jej
wybuchowy temperament i umiejętność mówienia tego co myśli była
niejednokrotnym powodem mojego niekontrolowanego chichotu oraz
słownych utarczek z Nickiem, który również nie jest pod tym
względem aniołkiem. Dwie zupełnie inne osobowości, ale doskonale
się rozumieją. Oboje borykają się z przeszłością a zaistniała
sytuacja jest czymś nowym, co momentami doprowadza do nieporozumień
i trudnych momentów. Ciekawym zabiegiem było to, że tym razem to
mężczyzna miał bardziej serce otoczone murem niż kobieta.
Jestem
bardzo zadowolona, że wydawnictwo przestało rozbijać jedną
powieść na dwa tomy i mogłam od razu poznać całą historię
Steph oraz Nicka. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir
wydarzeń i wraz z bohaterami śmiałam się, denerwowałam,
przeżywałam ich wzloty, upadki oraz kibicowałam, by dali radę
odnaleźć się w zaistniałej sytuacji, przełamać swoje bariery,
nauczyć się ufać , rozmawiać oraz przetrwać, to co szykuje dla
nich los. J. Lynn pomimo schematyczności nie nuży, potrafi
rozbawić, wzruszyć i chwycić za serce. Uwielbiam to jak przelewa
na papier uczucia, jak opisuje relacje między głównymi bohaterami
i buduje napięcie. Mam szczerą nadzieję, że nie będę musiała
długo czekać na jej kolejną powieść.
Pozwól
mi pragnąć
jest kolejną powieścią w dorobku autorki, który z
pewnością zachwyci wszystkich fanów autorki, serii oraz nurtu New
Adlut. Powieść czyta się szybko, z ogromnym zainteresowaniem oraz
wywołuję całą gamę uczuć. Gorąco polecam!
*J.
Lynn, Pozwól mi pragnąć
Autor:
J. Lynn
Tytuł:
Pozwól mi pragnąć
Wydawnictwo:
Amber
Data
wydania:
2015-11-26
Kategoria:
New Adlut
ISBN:
9788324156160
Liczba
stron:

304
Format: E-book
Ocena:
8/10
Czekam
na ciebie:
Zaczekaj
na mnie
|
Zaufaj mi | Bądź ze mną | Zostań ze mną t. | 1 Zostań ze mną
t. 2 | Zapomnij
ze mną t. 1

|
Zapomnij
ze mną t. 2
| Pozwól
mi pragnąć

Ten post ma 8 komentarzy

  1. Chwilowo, mam mały przesyt literaturą New Adult,ale z pewnością jeszcze do niej wrócę, ponieważ lubię jej klimat, ale wiadomo co za dużo to niezdrowo. 🙂
    Pozdrawiam.

  2. Magia słowa

    Dużo jest tych części, a ja wciąż nie mogę zgarnąć ich wszystkich na raz w bibliotece ;/ A tak zachęcasz, brr.

  3. Martyna Lewandowska

    A mnie "Zaczekaj na mnie" właśnie nie urzekło i przez to więcej nie sięgnęłam po twórczość autorki, ale powiem Ci, że Twoja recenzja mnie zachęciła, więc chyba jednak spróbuję raz jeszcze 😉

  4. Judyta Z

    Bardzo lubię ten cykl. Przede mną 4 tom, po który muszę w końcu sięgnąć 🙂 Jak do tej pory moim ulubionym tomem pozostaje piewrszy: uwielbiam Cam'a 😉
    Pozdrawiam serdecznie.
    houseofreaders.blogspot.com

  5. Natalia_Lena

    O ile się nie mylę, to Armentrout poznałam tylko z tej paranormalnej strony. Obyczajowe NA jeszcze przede mną…

  6. Le Sherry

    Mam tę książkę na półce i czeka na przeczytanie, a wciąż nie mam czasu i serca by się za nią wziąć. 🙁 Ale ostatnio mam paskudny nastrój, a J. Lynn jest jedną z tych autorek, które działają lepiej niż lekarstwa, także myślę, że się skuszę na Stephanie i Nicka. Tym bardziej, że kurczę! Stephanie! Kto by pomyślał, po przeczytaniu pierwszych dwóch tomów, że dostanie własną historię? Kocham autorkę, że jej dała szansę. UWIELBIAM! 😀
    Pozdrawiam,
    Sherry

Dodaj komentarz