Mówią, że życie bez mi­ło­ści nie jest kom­plet­ne. Może to i praw­da, ale przy­naj­mniej czło­wiek nie musi aż tak cier­pieć.*

Czasami, chociaż bardzo chcemy zacząć wszystko od początku, zacząć żyć spokojnie i nie bać się przyszłości wszystko prowadzi do tego, by było na odwrót. Ciągnąca się za nami przeszłość, która nie da o sobie zapomnieć i co chwilę o sobie przypomina. A także nowe problemy, prowadzące do jeszcze większego niebezpieczeństwa, które budzi przerażenie i utrzymuje w stanie zawieszenia…

Zarys fabuły

Julia chciała tylko zacząć wszystko od nowa. Nadal zmaga się z tym, co stało się parę lat temu, a relacja, w której obecnie jest, nie pozwala do końca o tym zapomnieć. Tylko też nie może, a raczej nie chce jej kończyć, bo liczy, że w końcu będzie szczęśliwa. Dlatego też wynajmuje mieszkanie i szuka współlokatorki. Tak trafia na Vanessę, dziewczyna początkowo trzyma dystans, ale jest bezproblemowa. Z czasem jednak zaczyna się otwierać i w końcu wyjawia Julii swoją mroczną przeszłość,… a następnie kilka dni później zostaje zamordowana. I może by sobie z tym poradziła, gdyby nie odnalazła pamiętnika i nie przeczytała w nim słów, które narażają jej życie.

„JEŚLI UMRĘ, MÓJ DUCH NIE POZWOLI CI NIGDY ZAZNAĆ SPOKOJU”. To te słowa przekonały mnie do sięgnięcia po najnowszą książkę Marcela Mossa. Wzbudziły moją ciekawość, ale i nutkę niepokoju. Bo co takiego może się za nimi kryć? Jaka jest historia osoby wypowiadające je i ich adresatki? Pamiętnik lokatorki już za mną, było warto poświęcić mu swój czas?

Moje wrażenia

Początkowo może się wydawać, że Pamiętnik lokatorki jest trochę kontrowersyjny, ale nic poza tym. Szybko jednak to wrażenie mija. Ze strony na stronę budzi coraz większy niepokój i nagle uświadamiamy sobie, że trafiliśmy do świata, z którego trudno się wyrwać, a my bardzo tego chcemy. Autor bawi się nie tylko bohaterami, ale i czytelnikiem, wodzi ich za nos i do samego końca trzyma w napięciu. W mroku daje małe światełka, ale nawet one są moralnie szare. To powieść przepełniona sekretami, przemocą oraz manipulowaniem. Odkrywa kłamstwa i prawdy, które nie miały ujrzeć światła dziennego, sprawia, że w jednej chwili czuje się współczucie, strach i napięcie. I nawet nie wiadomo, kiedy się to wszystko dzieje, bo zostajemy wplątani w tą subtelna, ale jakże inteligentną grę.

Słów kilka o bohaterach

Tutaj nie ma postaci, którą można obdarzyć sympatią. Każdej można coś zarzucić, wytknąć i przerazić się tym, co robi. Idealnie zostało ukazane, jaka jest przepaść między biednymi i bogatymi, jak zły może być człowiek i ile zła może wyrządzić drugiemu. Moss genialnie ukazuje psychikę każdego ważnego bohatera, a trochę ich jest. Skupia się na jego cechach, motywach, zachowaniach. Może się wydawać, że już wiemy, kto, jaki jest, a za chwilę dzieje się coś takiego, że zupełnie nie wiemy co o nim myśleć, jak go ocenić i czy naprawdę jest taki dobry lub zły?

Na zakończenie

W prawdzie Pamiętnik lokatorki porusza tematy naprawdę trudne, bo mamy tutaj między innymi wykorzystywanie seksualne, pedofilię, traumy, zorganizowaną grupę przestępczą, to mimo wszystko nie przytłacza ich ciężarem. W sumie to jestem pod wrażeniem, bo pomimo mnogości wątków oraz bohaterów, autorowi udało się to wszystko rozpisać tak, że od książki trudno się oderwać. Byłam ogromnie ciekawa, co wydarzy się za chwilę, czego się dowiem i jak to wpłynie na fabułę. Chciałam jak najszybciej odkryć prawdę, a że działy się rzeczy budzące mój dyskomfort i sprzeciw? To tylko świadczy o tym, że autor potrafi uderzyć w czytelnika i poruszyć w nim cały wachlarz emocji.

Zatem jeśli lubicie thrillery psychologiczne, to Pamiętnik lokatorki będzie bardzo dobrym wyborem. Zagłębia się w mroczne zaułki ludzkiej natury i sprawia, że błądzimy w niej, starając się wszystko zrozumieć. Tylko czy to możliwe?

Autor: Marcel Moss
Tytuł: Pamiętnik lokatorki
Wydawnictwo: Filia Mroczna strona
Wydanie: I
Data wydania: 2025-04-23
Kategoria: thriller
ISBN: 9788384021545
Liczba stron: 336