Kto by pomyślał, że jest coś, czego boją się nie tylko dzieci, ale i dorośli. Śmiem twierdzić, że ci drudzy obawiają się tego bardziej niż młodsze pokolenie. Pomyślicie pewnie, że to coś bardzo dużego i przerażającego, prawda? Nic bardziej mylnego, bo są wielkości ziarenka ryżu, a nawet mniejsze. I niestety krąży o nich sporo nieprawdziwych informacji.
Zarys fabuły
Wszy od zawsze wzbudzają negatywne odczucia i nic w tym dziwnego, bo gdy trafiają na nas lub nasze ubranie – w zależności od ich rodzaju – są naprawdę uciążliwe. Mało kto jednak wie, że na ich temat powstało wiele nieprawdziwych, które można spokojnie wziąć za mity, które były przekazywane z pokolenia na pokolenie. Przykładowo dbanie o higienę i czystość wcale nie sprawi, że będziemy wolno od ich obecności (co nie znaczy, że nie musimy się myć!). Z kolei wszy zwierzęce nie stanowią dla nas żadnego zagrożenia, bo uda im się przetrwać tylko na zwierzętach. A to tylko mała garść tego, co znajduje się w książce.
Akademia Mądrego Dziecka zaskoczyła mnie już kilka razy tematami poruszanymi w swoich publikacjach, ale ten tytuł zadziwił mnie chyba najbardziej. Wszy to nadal dość wstydliwy temat, właśnie przez te błędne informacje, które krążą na ich temat i Wszy. Rodzinne przeprowadzki z głowy na głowę rozwieją wszelkie wątpliwości z nimi związane.
Słów kilka o szacie graficznej
Na sam początek trzeba wspomnieć o samym wydaniu. Jak zawsze twarda okładka, dobrej jakości papier, to walory nie tylko wizualne, ale i gwarancja dużej odporności na wielokrotne czytanie, czy też dziecięce rączki. Nie można zapomnieć o ilustracjach, które ukazują co prawda wszy w bardziej przystępnej wersji (jest też zdjęcie realnego wyglądu!) na potrzeby historia, ale wyglądają naprawdę ciekawie. Mathilde Dellatre-Josse ma prostą kreskę, a swoje rysunki uzupełnia dobrze dobranymi kolorami, co idealnie zgrywa się z treścią. Warto też zaznaczyć, że treść jest opisana różnorodna czcionka, a co ważniejsze informacje zostały wyróżnione w okienkach.
Moje wrażenia
Widać, że Mathilde Dellatre-Josse dokładnie przemyślała, jak ma wyglądać ta książka, by zarazem bawiła, ale też obaliła wszelkie mity i pozwoliła oswoić z tematem. Wszy nie zawierają zbyt wiele treści, a forma przekazu należy do tych lekkich i z przymrużeniem oka, ale autorka zawarła w tym mnóstwo bardzo przydatnej wiedzy. Dowiadujemy się, jakiej są wielkości, jaja jest ich budowa oraz wygląd. Czym się żywią, jak poruszają i w jakich miejscach jest im najlepiej. Jest też mowa o różnych gatunkach oraz ciekawostka o tym, że wszy były z ludźmi od początku istnienia. Poprzez losy Wszołków poznajemy sposób ich przemieszczania się, jakie mają możliwości przemieszczania się, co ich ogranicza i jakie zagrożenia na nie czyhają ze strony ludzi.
Na zakończenie
Muszę przyznać, że dawno z takim zaangażowaniem i zainteresowaniem nie czytałam tego typu książki skierowanej do dzieci. Niesamowity humor, luźne, ale nie pobłażliwe podejście do tematu i cała masa wiedzy, która pozwala dzieciom zrozumieć, na czym polega wszawica, skąd się bierze i jak z nią walczyć. Mogę śmiało rzec, że to swego rodzaju poradnik, który wszystko wyjaśnia i pokazuje jak uniknąć stania się domem dla tych owadów. I wiecie co? Nawet mi trochę ich szkoda teraz, bo tak są wyganiani i wyganiani…
Czy polecam Wszy. Rodzinne przeprowadzki z głowy na głowę? Jak najbardziej, książka pozwala oswoić się z tematem, ukazuje fakty, obala mity i pokazuje, że to nic wstydliwego, czy strasznego. I ponownie pokazuje, że nawet my dorośli możemy z niej całkiem sporo się dowiedzieć.
Autor: Mathilde Dellatre-Josse
Ilustrator: Mathilde Dellatre-Josse
Tłumaczenie: Piotr Januszewicz
Tytuł: Wszy. Rodzinne przeprowadzki z głowy na głowę
Tytuł oryginału: Peter Pou. Le plus fidèle ami des enfants
Wydawnictwo: HarperKids
Wydanie: I
Data wydania: 2024-09-11
Kategoria: popularnonaukowa dziecięca (4+)
ISBN: 9788327672995
Liczba stron: 44