Nawet będąc razem, można odczuwać samotność.*
Życie rzuca nam wyzwania, od nas zależy czy podejmiemy rękawicę i jak ich rezultat na nas wpłynie. Niekiedy się poddajemy i trwamy w bezpiecznym kokonie, bo boimy się nowej rzeczywistości, ale możemy też walczyć i się podnosić po każdym upadku. Czasami zmagamy się z tym całkiem sami, ale mamy też możliwość poproszenia o pomoc. Jaką drogę wybrać?
Zarys fabuły
Karolina w oczach swoich rówieśników jest uważana za szczęściarę. Ma własny pokój, zawsze dostaje to, czego chce, a na dodatek domowymi obowiązkami zajmuje się gosposia. Jednak nastolatka od roku trwa w martwym punkcie i jest daleka od czucia, chociażby odrobiny radości. Gdyby nie Aslan (znajomy z gry, w którą razem grają, a także internetowy przyjaciel) zapewne nawet na jej ustach nie pojawiłby się nikły uśmiech. Kuba, bo tak ma na imię, rozumie ją i do niczego nie zmusza. Sam też nie ma ciekawej sytuacji w domu. Dwoje zupełnie różnych nastolatków, Karolina trudne tematy ucina zawsze tym samym zwrotem, „tego nie mogę ci powiedzieć”, Kuba zaś jest jak otwarta księga. Jak potoczą się ich losy?
W przypadku Tego nie mogę ci powiedzieć, byłam mocno niezdecydowana, czy chcę przeczytać ten tytuł. Gdzieś we mnie były opory, bałam się, że to historia nie dla mnie. Ostatecznie trafiła w moje ręce i już jest za mną. Co o niej myślę?
Moje wrażenia
Muszę przyznać, że dawno nie miałam tak rozbieżnej opinii o jakiejś książce. Tego nie mogę ci powiedzieć to zdecydowanie historia skierowana do młodzieży i to czuć od samego początku. Emocje zmieniają się jak w kalejdoskopie, wystarczy drobna rysa, by powstał dramat życia. I w żadnym wypadku nie pisze tego w złym znaczeniu. Tak po prostu jest na pewnym etapie naszego życia. Buzują hormony, uczymy się siebie i postępowania w świecie, gdzie ludzie lubią obserwować i oceniać. Dla mnie po prostu było tego za dużo i za szybko. Z drugiej jednak strony doceniam trudne wątki poruszone w tej publikacji. Autorka postarała się o to, by były one dopracowane, a zachowania bohaterów zrozumiałe po zakończeniu. Plusem jest również to, że finał nie stał się słodkim love story, jak nie lubię otwartych zakończeń, tak tym razem jestem z niego zadowolona. W mojej głowie bohaterowie zwolnili, skorzystali z pomocy specjalisty i nie zostali zawiedzeni przez innych.
Słów kilka o bohaterach
Pomimo tego, że nie odnajdywałam się w tej huśtawce emocjonalnej, podobała mi się charakterystyka postaci. Karolina długo skrywa się za maską, która daje jej złudne poczucie bezpieczeństwa. Do czasu odkrycia jej tajemnicy może to być irytujące, ale później całkowicie ją zrozumiałam. Wiem, jak denerwują ciekawskie i pełne litości spojrzenia. Znam smak irytacji, gdy ktoś pyta “jak to się stało?”. Znam strach przed nowym i bycie zależnym od kogoś. Wiem, jak trudno jest się przełamać i przyznać przed sobą, że rządzi nami strach. Co do Kuby, to w jego przypadku mam dwa jego obrazy. Jeden to ten romantyczny i on zupełnie do mnie nie przemówił, ale ten drugi – opiekuńczy i walczący mnie przekonał. Bo nastolatkowie, to nie tylko imprezy, czasopisma i spotkania ze znajomymi. Czasami muszą szybko dojrzeć i rozumieją więcej niż niejeden dorosły. Kuba jest takim przykładem. Zaimponował mi w tym aspekcie dojrzałością i tym, że nie walczy z wiatrakami, a stara się myśleć długoterminowo i układa plan działania.
Na zakończenie
Nie uważam, że Tego nie mogę ci powiedzieć to zła książka, po prostu to jeden z tych tytułów, który targetem wiekowym nie jest już dla mnie. Bo wiecie, rozumiem te wszystkie zawirowania uczuciowe, byłam w końcu nastolatką, ale mnie już to nie ciekawi. Nie w tym przypadku, bo wszystko odbierałam, jakby było stłumione przez grubą szybę. Nie mogłam się zżyć z bohaterami, ale jednocześnie poznając ich historie, rozumiałam, czemu postępują tak, a nie inaczej. To skomplikowane, ale ja tę książkę podzieliłam na dwie części. Jedna to miłosny wątek, a druga to temat przemocy w domu, wykluczeniu ze społeczeństwa i niepełnosprawności. I o tym nadal za mało się mówi. Za to brawa dla Justyny Sznajder, świetnie uchwyciła problemy, zrozumiała, co siedzi w głowach samych zainteresowanych i jak można z tym walczyć.
Jestem pewna, że Tego nie mogę ci powiedzieć, trafi do każdego nastolatka. Ta powieść pokazuje, że to, co przeżywają, nie jest niczym dziwnym. Pokazuje też, że inność nie jest niczym złym, że nie powinno się oceniać po pozorach, że warto wyciągnąć rękę i pomagać, zamiast odepchnąć. Mam nadzieję, że to nie jest ostatnia książka autorki i że będzie poruszać nadal tak ważne społecznie tematy.
Tego nie mogę ci powiedzieć otrzymałam od księgarni TaniaKsiazka.pl. Zachęcam również do zajrzenia na stronę księgarni po inne książki dla młodzieży.
Autor: Justyna Sznajder
Tytuł: Tego nie mogę ci powiedzieć
Wydawnictwo: Kobiece Young
Wydanie: I
Data wydania: 2021-06-02
Kategoria: literatura młodzieżowa
ISBN: 9788366890121
Liczba stron: 280
To tytuł, który wypatrzyłam w zapowiedziach i bardzo chciałam przeczytać przez wzgląd na nić przewodnią fabuły 🙂
Nie wiem, czy dałabym radę w samotności, kiedy obok nieaktywna relacja z partnerem, to musiałoby być coś mega dołującego.
Mam tę książkę w planach i przez fakt, że jeszcze przez rok jestem tą poniekąd nastolatką to lubię weryfikować to co jest w książce z tym jak się przedstawia rzeczywistość
Ciekawe czy ja odnalazłabym się w tej lekturze, musiałabym spróbować.
Lubię sobie czasem poczytać dobre młodzieżówki a ta mnie zaciekawiła 🙂
Nie czytam już książek dla młodzieży, ale przez wzgląd na to, że bohaterką jest moja imienniczka, mogłabym się na na tę lekturę skusić, tak dla relaksu, bez żadnych oczekiwań co do książki. Ciekawa jestem tej internetowej przyjaźni.
jak będę miała ochotę na młodzieżówkę, sięgnę na pewno!
Ja niby wiekowo też już nie jestem grupą docelową,ale huśtawki emocjonalne nadal miewam dość często,także kto wie… 😉
Nie jestem przekonana do tej lektury, może skuszę się na nią w dalszej przyszłości.
Na pewno znajdzie swoich zadowolonych odbiorców, sama wiem komu mogę podsunąć ten tytuł.
ostatnio bardzo lubię takie książki, odmładzam się dzięki nim 😉
Również sporo młodzieżówek wpada mi w ręce, w końcu domowa młodzież podsuwa kolejne pomysły na spotkania z książkami, wspólnie czytamy, a potem wymieniamy się wrażeniami. 🙂
Książka wydaje się ciekawa i intrygująca. Już sam tytuł daje zapowiedź nietuzinkowej lektury. Jestem pewna, że Hania chętnie przeczytałaby tę historię. Zapowiada się intrygująco.
Bardzo ładna okładka. Powiem Ci szczerze, że jestem raczej na bieżąco z książkami tego wydawnictwa, ale ta gdzieś mi umknęła.
Mam tę książkę w planach, jest już na mojej półce, jedynie czeka nas swoją kolej. Ciekawa czy mi się spodoba.
Zupełnie nie moje klimaty. Nie sięgam po książki dla młodzieży, bo jestem na nie zdecydowanie za stara 😉
Nie znam jeszcze tego wydania, wiem komu polecić tę lekturę.
Nie ciągnie mnie do tej książki, jakoś czuje że to nie jest coś , co do mnie trafi 😉
Podoba mi się już sam tytuł 😀 Lubię młodzieżowe książki wbrew pozorom 😀
Mimo że ksiazka do młodzieży sama z chęcią przeczytam. Naprawdę zachecilas mnie do tego.
Rzucił mi się ten tytuł w zapowiedziach i przyznam, że mnie zaintrygował. Jednak po Twojej recenzji trochę mój zapał ostygł 🙂
A ja chyba mimo wszystko sięgnęłabym po tę książkę. Nastolatką od dawna nie jestem, ale pamiętam wiele momentów z przeszłości i wiem, że zupełnie inaczej patrzyłam na życie niż teraz.
Pośród świetnych książek młodzieżowych warto sięgnąć po “Mery Majkę”. Bardzo pozytywna historia, którą przyjemnie się czyta.