„- Zostałbym z tobą, ale muszę ruszać do roboty – powiedział całując ją na pożegnanie. – Za pocałunki mi nie płacą.
– Szkoda. Mógłbyś sporo zarobić.”*
Od nienawiści do miłości tak na prawdę jest krótka droga. Wydaje nam się, że skoro kogoś nie lubimy zostanie tak już na zawsze. I nawet wtedy gdy przebywamy z drugą osobą jakiś czas nadal wzbraniamy się przed tą nicią sympatii, która powstaje. No bo jak można polubić, a nawet więcej kogoś kogo się nie cierpi i obwinia za całe zło, które nas spotkało?
Emmet Deverell to trzydziestokilkuletni mężczyzna, który po odejściu żony do innego mężczyzny samotnie wychowuje trójkę dzieci. Bycie samotnym ojcem nie jest proste, zwłaszcza gdy rzadko bywa się w domu, a wychowaniem pociech ma się zająć ktoś obcy. Emmet i starszy syn do tej pory żywią urazę do Melody Cartman, kobiety, która pomogła w ucieczce kochankom. Za to dwójka młodszych pociech bardzo chętnie spędza z kobietą czas. Nieszczęśliwe zdarzenie sprawia, że Cartman przez weekend musi zająć się dziećmi, a potem i ich ojcem. Czy czas spędzony razem zmieni ich nastawienie do siebie? Co takiego wydarzy się w trakcie pobytu urwisów u Melody?
Romanse są po to by Czytelnik mógł się odprężyć po długim i ciężkim dniu. Są też po to aby czasem sięgnąć po coś lekkiego, nie wymagającego intensywnego myślenia. Czasem służą też temu byśmy mogły choć na chwilę pomarzyć o takim uczuciu jak w tych niepozornych książeczkach. Dzieła Diany Palmer z pewnością to wszystko dają potencjalnemu czytelnikowi, ale nie tylko. W historiach stworzonych przez pisarkę możemy prócz romansu napotkać choćby minimalny wątek obyczajowy oraz psychologiczny. W przypadku tego trzeciego elementu możemy zaobserwować tutaj takie rzeczy jak mechanizm obronny po utracie kochanej osoby czy też to jak rozpad małżeństwa wpływa na dzieci. Dzieci z takich rodzin potrzebują dużo uwagi i zapewnienia, że mimo wszystko cały czas są kochane i ważne. Niestety to właśnie milusińscy zawsze płacą za błędy rodziców. Dodatkowo mamy po raz kolejny okazję zauważyć jak błędne myślenie spowodowane urazem może kogoś zranić i zabrać nam szansę na szczęśliwe życie.
„Jak ogień i woda” spodobało mi się od pierwszych stron. Palmer bez zbędnych wstępów wprowadza nas w środek akcji gdzie od razu widać iż nudzić się przy tej powieści to my na pewno nie będziemy. Mimo przewidującej fabuły postacie oraz dialogi między nimi odsuwają ten mały minus na boczny tor. My zaś śmiejemy się, wzruszamy, irytujemy, podziwiamy pomysłowość dzieci. Najbardziej chyba ze wszystkich postaci polubiłam starszego Guy’a i młodszych Amy oraz Polk’a. Dzieci łaknęły ciepła rodzinnego domu, stabilizacji oraz pewności, że są kochane. Za to zawsze do łez bawiły mnie potyczki Melody i Emmeta. Tych dwoje jest jak sam tytuł mówi, a nie od dziś wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają.
Książkę Diany Palmer polecam miłośnikom romansów oraz osobom potrzebującym czegoś lekkiego i na jedno popołudnie czy też wieczór. Szybka akcja, zabawne i przemyślane dialogi z nutką humoru. Zdecydowanie powieść pozwoli oderwać się od rzeczywistości na kilka godzin.
*str. 189
Autor: Diana Palmer
Tytuł: Jak ogień i woda
Wydawnictwo: Mira
Rok wydania: czerwiec 2012
Liczba stron: 208
Chętnie przeczytam…Lubię romanse Diany Palmer 🙂
Muszę w końcu przeczytać coś tej autorki.
Uwielbiam romanse 🙂 Kilka książek Diany Palmer mam już za sobą, mam nadzieję, że tę też dorwę ;]
Lubie książki Diany Palmer, lubię romanse, które w jej przypadku zawsze mają jakieś drugie (może nie takie głębokie ale zawsze) dno 🙂
Jeżeli będzie okazja – bardzo chętnie przeczytam. 🙂
Mam trzy książki tej autorki w domu. Muszę się za nie w końcu zabrać 🙂
o i u Ciebie widzę recenzję tej książki 🙂 ostatnio czytałam ją u Leny 🙂
nad książką się zastanowię 🙂
Brzmi lekko i przyjemnie, a taka lektura by mi się na pewno przydała 🙂 Pozdrawiam.
nazwisko kojarzę, ale nie miałam okazji jej czytać. Nie jest to książka dla mnie, ale chętnie polecę paru osobom 🙂