Przebywając cały czas z kimś, mocno się przywiązujemy i mamy swoje zwyczaje, stały rytm dnia. Jednak gdy ten ktoś znika, chociażby tylko na parę dni, wszystko jest inaczej i czegoś nam brakuje. Czują to dorośli i dzieci, ci drudzy przeżywają to jednak o wiele bardziej, zwłaszcza gdy są mali i nie do końca jeszcze wszystko rozumieją.
Pewnego dnia Artek słyszy rozmowę rodziców i dociera do niego, że mama musi iść do szpitala na jakieś badania i nie będzie jej kilka dni. Chłopiec zostaje w domu z tatą, młodszym bratem i nianią. Okazuje się, że nie będzie jej aż siedem dni i dla nikogo nie będzie to łatwy czas. Tata nie jest jak mama, pracuje i ma mniej czasu i nie radzi sobie zbyt dobrze ze wszystkim. Co gorsze, wszystko jest nie tak, co doprowadza do ciągłego płaczu Artka i wyczekiwania z utęsknieniem powrotu mamy. Jak poradzą sobie sami chłopcy w domu?
Impuls sprawił, że zgłosiłam się do recenzji po Artek i bardzo długi tydzień i muszę przyznać, że była to pouczająca książeczka dla nas wszystkich. Co znajdziemy w bajkowej odsłonie Magdaleny Zarębskiej?
Jeśli chodzi o wydanie, to Artek i bardzo długi tydzień prezentuje się fajnie. Książeczka nie należy do zbyt dużych, ale twarda okładka i pogrubiane strony zapewnią nam jej wytrzymałość przez długi czas. Tekst jest dość szeroki i niektóre zdania są kolorowe, co z pewnością uatrakcyjnia czytanie. Rozdziały składają się zaledwie z paru stron, zaś sama treść jest napisana bardzo prostym językiem przystosowanym do wieku odbiorcy. No i nie można oczywiście zapomnieć o miłych dla oka ilustracjach Kasi Nowowiejskiej.
Artek i bardzo długi tydzień w przystępny sposób pokazuje, jak różnie pewne sprawy odbierają dzieci i dorośli. Dla nas coś może być normalne, bo tak trzeba i już, ale dziecko wcale nie musi tego wiedzieć i rozumieć. To do nas należy odpowiednie wytłumaczenie sytuacji i pomoc w jej przetrwaniu. Magdalena Zarębska ukazuje, jak taka separacja z rodzicem może wpłynąć na dziecko, czemu czuje lęk, frustrację, smutek i tęsknotę. Ktoś zachwiał jego uporządkowany światem, co prowadzi do bycia płaczliwym i wybuchowym, trzeba to zrozumieć, ale też nie pozwolić przesadzić. To też obraz tego, jak w takiej sytuacji można nauczyć się bycia samodzielnym, pomocnym i wyrozumiałym. Zaś dla pracujących tatusiów twierdzących, że w domu nie ma co robić mały pstryczek w nos, pokazujący ile rzeczy dzień w dzień wykonuje mamusia. Książeczka ta pokazuje również, że robienie czegoś z kimś innym może być równie fajne, jak z mamą, tylko inne.
Nam Artek i bardzo długi tydzień bardzo przypadł do gustu, chociaż początkowo kręciłam nosem na zachowanie Artka, to szybko uświadomiłam sobie, że sama znam takiego urwiska. Co nam się nie podobało, to zachowanie taty w pewnych momentach. Nie poświęcał zbytnio czasu Artkowi, wolał krzyczeć niż zainteresować się tym, co czuję chłopiec i mu tłumaczyć. Poza tym jednym małym minusikiem uważamy, że książeczka jest ciekawa i warta uwagi. Miło się ją czyta, jest ładnie wydana i można się z niej wiele nauczyć czy nawet dzięki niej rozpocząć rozmowy na poruszone w niej tematy.
Autor: Magdalena Zarębska
Tytuł: Artek i bardzo długi tydzień
Wydawnictwo: Skrzat
Wydanie: I
Data wydania: 2019-10-16
Kategoria: lit. dziecięca
ISBN: 9788379156887
Liczba stron: 104
Ocena: 7/10
Warto czasami wyjść z roli dorosłego i spojrzeć na pewne sprawy oczami dziecka, więc świetnie, że takie książki powstają. 😊
Też zastanawiałam się nad zgłoszeniem się do recenzji, ale odpuściłam. Nie moje klimaty, a jedynie mogłabym podarować dzieciakom na święta. Niestety, nie wiem czy umiałabym napisać recenzję takiej książeczki.
Ta książeczka ma cudowną okładkę, jednak szkoda, że wnętrze nie do końca jest idealne.
Dla młodszego czytelnika na pewno będzie atrakcyjniejsza, aniżeli dla mnie 🙂
Książeczka wydaje się być naprawdę ciekawa 😉
kupiłam i mój synek dzisiaj będzie pierwszy raz ją czytał jak przyjedzie kurier ( bo z nimi to nic nie wiadomo)
Książka nie dla mnie ale gdybym była młodsza…
Może komuś młodszemu by się spodobała, dla mnie raczej nie będzie ciekawa 🙂
Mam tę książkę w biblioteczce synka. Podoba mi się jej treść. Chciałabym przeczytać inne tytuły z tej serii.
Bardzo ciekawa propozycja dla dzieci, która przykuje ich uwagę nie tylko treścią, ale i okładką oraz stylem, a mimo to wydaje się prosta i lekka.
Właśnie poszukuję pomysłów na książkowe prezenty dla młodych czytelników, zapowiada się ciekawie, zatem będę miała na uwadze.
Tak przypuszczałam, że kojarzę tę książkę. Wystarczyła wzmianka o tym, że został z ojcem, młodszym braciszkiem i nianią i już wiedziałam, że jestem w domu. Ten wątek z tatą, który niespecjalnie przykładał się do opieki mnie uwiera, dlatego niespecjalnie czuję się zaintrygowana. A chętnie bym coś przeczytała z półki dla młodszych…
Ja czytałam recenzję, w którym nie podobało się czytelnikom w jak złym świetle został przedstawiony tata. Co o tym sądzisz?
Rozumiem punkt widzenia tych czytelników, ale niestety to nie jest wymysł autorki. Z własnego doświadczenia wiem, że jest wielu panów, którzy właśnie tak się zachowują i uważają, że to jest ok. Nie twierdzę, że jest to dobre, bo wszystko jest na barkach kobiety i podział obowiązków jest jak najbardziej wskazany. No ale…
Bardzo dziękuję za wnikliwą recenzję i dyskusję wszystkich Czytelniczek. Tata Artka zostaje z dziećmi na tydzień i mierzy się z tym wyzwaniem. Za każdym razem wychodzi zwycięsko ze starcia z codziennością, opieką nad synami i dbaniem o dom. W ciągu tych siedmiu dni RAZ ma problem ze zrobieniem prania. Poza tym radzi sobie świetnie. Podchodzi do problemów inaczej niż mama, ale za każdym razem znajduje rozwiązanie.