Dlaczego nigdy się nie pocałowaliśmy?
Bo nigdy nie byliśmy wolni w tym samym czasie.
No tak… A jakie masz plany na najbliższe dwadzieścia lat?*
Miłość.
Jedno słowo, a tak wiele znaczeń. Trudno ubrać to uczucie w zdania i zamknąć w jakiejś definicji. Nie ograniczają go też żadne schematy. Jest nieokiełznana i wyjątkowa, bo nie ma dwóch takich samych miłości. Potrafi ranić i uskrzydlać, leczyć chore dusze lub je niszczyć. Jest miłość namiętna i spokojna. Miłość matki do dziecka, siostry do brata, wnuczki do babci, między przyjaciółmi. Nagła i spontaniczna albo zjawiająca się powolutku, nawet nie wiesz kiedy.
Miłość jest zbiorem myśli i opowiadań pisanych wierszem i dopełnionym zachwycającymi ilustracjami. Zbiór ten mówi o – co oczywiste – miłości, o tym, że chociaż każda jest inna, to równie wyjątkowa. O tym, że miłość łamie schematy, dokonuje niemożliwego, pokonuje bariery językowe, geograficzne i religijne. Niszczy każdą przeszkodę, ale też czasami je tworzy, uwalnia i więzi. Okazujemy ją słowami i gestami, drobnostkami lub wielkimi czynami. Czasem łatwo ją zrozumieć i wyrazić, a czasami jest to skomplikowane i trudne do przekazania.
Chociaż czytam czasami poezję, robię to bardziej dla siebie. Chyba jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się opisywać żadnego tomiku. Miłość jednak jest tak cudownie wydana i tyle piękna w sobie zawiera, że trzeba o niej mówić. I to jak najwięcej.
Może nam się wydawać, że o tym uczuciu napisano już wszystko i na każdy sposób. Quentin Gréban i Hélene Delforge pokazują jednak, że mogą jeszcze opisać je w sposób, który może zadziwić. Wiele historii, ich urywki mniejsze lub większe, które pozwolą odnaleźć coś z nas samych. Jestem pewna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie i się tym zachwyci. Miłość to zaledwie 72 strony, ale zawiera w sobie tyle przesłań, które można z niej wynieść, że nie da się ich zliczyć. Zachwyca i oczarowuje, skłania do zatrzymania się i zadumy.
Nie mogę też nie wspomnieć o rysunkach i grafikach. Proste i małe oraz duże i kolorowe. Przyciągają oko, idealnie współgrają z tekstem, uzupełniają go i wzmacniają przekaz. Nie zliczę, ile razy już je przeglądałam i czytałam całość.
Każdy czytelnik Miłość odbierze inaczej i to jest w niej najpiękniejsze. Opisuje, czym jest miłość, kiedy przychodzi, czemu rani i czy zawsze jest słuszna. Przypomina, jak wiele ma odsłon, jak jest ważna i ulotna. Mnie ta pozycja zachwyciła i trafiła do najgłębszych zakamarków duszy. Nieustannie do niej wracam, by przeczytać ponownie całość lub wybraną stronę.
Miłość to książka dla każdego. Niezależnie od wieku, orientacji, tego, czy jest się w związku, czy nie. Pięknie wydana, poruszająca i skłaniająca do przemyśleń. Pozycja obowiązkowa w każdej biblioteczce.
Autor: Quentin Gréban, Hélene Delforge
Tytuł: Miłość
Wydawnictwo: Media Rodzina
Wydanie: I
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: poezja
ISBN: 9788380087163
Liczba stron: 72
Ocena: 10/10
Wizualnie zachwycająca, muszę koniecznie się z nią zapoznać
Widziałam tę książkę, wizualnie jest cudowna i nie mogę sie doczekać jej przeczytania!
Dawno nie czytałam poezji! A był czas, że chłonęłam ją całą sobą. Okładka i ilustracje “Miłości” są świetne, przyciągają wzrok i zachęcają do lektury. Chętnie zajrzałabym do treści. 😊
Zupełnie nie dla mnie. Nie przepadam za poezją i w sumie chyba nigdy jej nie lubiłam. Ale fajnie, że mamy różne gusta 🙂
Na pewno kupię tę książkę, bo jestem jej bardzo ciekawa. Zbiera same dobre opinię 😉
Pięknie wydana książka, którą mam ochotę przeczytać 🙂
Nie jestem wielbicielka poezji, ale tak zachęcająco piszesz o tym tytule, że chyba zrobię dla niego wyjątek. 😊
Miałam w planach tę książkę, ale skoro to zbiór wierszy, to sobie odpuszczę. Nie czytam jej najzwyczajniej w świecie, a wszystkie tomiki wierszy powydawałam tym, którzy ją kochają 😉
Coraz bardziej się do tego zbioru peozji przekonuję. Może dam mu szansę.
Książki jak narkotyk
Nie ciągnie mnie do poezji, ale muszę przyznać, że jest to na prawdę piękne wydanie 🙂
Nie przepadam za poezją, ale tę książkę chciałabym mieć tylko ze względu na jej piękną oprawę graficzną. <3
Bardzo ciekawie wydana książka. Na pewno jeszcze zwrócę na nią kiedyś uwagę 🙂