You are currently viewing Czarownica Finbar Hawkins

Czarownica Finbar Hawkins

Rudowłosa Evey, łatwo wpada w złość. Rudowłosa Evey, wszystkim daje w kość.*

Napędzani gniewem oraz chęcią zemsty zamykamy się na wszelkie emocje poza pragnieniem wymierzenia kary. Nie myślimy wtedy o tym, co obiecaliśmy, ani o konsekwencjach swoich czynów. Liczy się tylko to by zniszczyć winnych, bez względu na konsekwencje i stopień niebezpieczeństwa. Tylko czy warto zawsze dawać pochłonąć się tym destrukcyjnym emocjom?

Zarys fabuły

Mamy XVII wiek, dla kobiet posądzonych o czary nie jest to najlepszy czas. Oskarżenie o bycie czarownicą oznacza lochy i niesprawiedliwy wyrok. Czasami jednak nawet to nie jest im dane. Takiej niesprawiedliwości doświadcza matka dwóch córek. Nastoletnia Avey i młodsza Dill są świadkami jej brutalnego morderstwa i muszą uciekać, by nie spotkał ich ten sam los. Starsza dziewczynka czuje się winna, bo wcześniej pokłóciła się z mamą. Czuje również zazdrość i ogromną chęć zemsty. Z tego powodu łamie dane rodzicielce słowo, zostawia Dill z ciocią i wyrusza na poszukiwanie morderców.

Przyznaję, że gdy tylko Czarownica ukazała się w zapowiedziach przepadłam. Okładka tej książki jest cudowna. Taka magiczna, tajemnicza, kusząca fantastycznym klimatem i niezapomnianymi chwilami. Opis zaś porusza i gwarantuje moc wrażeń oraz emocji. Jak jednak ma się rzeczywistość do tego, co znajduje się w środku?

Moje wrażenia

Nie da się ukryć, że Finbar Hawkins miał naprawdę fajny pomysł na fabułę. Akcja w XVII wieku, czarownice, magia, siostrzane uczucia, chęć zemsty oraz pokazanie siły kobiet. Czarownica zapowiadała się rewelacyjnie, szczególnie na początku, gdy akcja ruszyła z przytupem i silnym ładunkiem emocjonalnym. Było dobrze, naprawdę dobrze, tylko im więcej przeczytanych stron, okazywało się, że pierwsze pozytywne wrażenia szybko opadały. Autor sprawił, że działo się dużo, szybko i nie brakowało zwrotów akcji. Szkoda tylko, że zabrakło w tym logiki, autentyczności i uczuć. Na plus za to zasługuje mroczna i brutalna aura.

Słów kilka o bohaterach

Z żalem muszę przyznać, że nie polubiłam tutaj żadnej z postaci. Trudno wyrobić sobie zdanie o kimś mało wyrazistym, pozbawionym indywidualnych cech, czy też swoich przemyśleń. Evey zaś mnie strasznie irytowała, jej zachowanie było straszne. Nie rozumiałam decyzji przez nią podejmowanych. Jeszcze, żeby sama sobie radziła z ich konsekwencjami, ale nie. Nieustannie, ktoś jej pomagał, a ona nawet tego nie doceniała.

Na zakończenie

Po przeczytaniu kilku pierwszych stron liczyłam, że Czarownica okaże się naprawdę fajna. Niestety poza rewelacyjnym początkiem, dalej było coraz gorzej. Zginęła ekscytacja i zaciekawienie, tak naprawdę, czytałam, byle skończyć. Nie wczułam się w historię, nie czułam żadnych emocji oprócz zniechęcenia i zmęczenia. Zbyt duży chaos, za łatwo wszystko szło, a już dopasowywanie świata do aktualnych potrzeb dla fabuły było dla mnie nie do przyjęcia. Szkoda, bo był potencjał, którego nie wykorzystano.

Czarownica to debiut, mogłabym przymknąć oczy na niektóre mankamenty i nieścisłości, ale tego wszystkiego jest dla mnie za dużo. Czyta się ją ekspresowo, ale równie szybko wylatuje z głowy. Szkoda.

Autor: Finbar Hawkins
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Tytuł: Czarownica
Tytuł oryginału: Witch
Wydawnictwo: You&YA
Wydanie: I
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788328720244
Liczba stron: 286


Ten post ma 6 komentarzy

  1. Agnieszka Kaniuk

    Jak wiesz, do tej pory nie przekonałam się do tego gatunku książek, ale jak widzę, tym razem, nie mam czego żałować.

  2. Martyna K.

    Wielka szkoda, że z kolejnymi stronami ta książka okazywała się coraz mniej ciekawa.

  3. dyedblonde

    szkoda że dalsza cześć ksiązki nie przypała ostatecznie Ci do gustu, za to piękna jest tutaj okładka

  4. Kamila Pierzchała

    Po takiej słabej ocenie na pewno po nią nie sięgnę, ale sama okładka jest boska!

  5. Ala

    Oh nie! Szkoda, że się rozczarowałaś.. ja lubię tematy czarownic i tamtych czasów, ale jeśli brakuje logiki i autentyczności to pewnie ciężko się ją czyta.
    Mimo to okładka piękna 🙂

  6. Justyna

    Zazwyczaj trafiam na ksiażki które początek mają ciekawy ale dalej już nic ciekawego się nie dzieje. A tutaj widzę odwrotnie.

Dodaj komentarz