You are currently viewing Romans pod choinkę Katarzyna Bester [ChristmasBooks]

Romans pod choinkę Katarzyna Bester [ChristmasBooks]

[…] życie to połączenie wielu pięknych chwil. Takich chwil, kiedy nie myślisz o niczym, tylko doświadczasz.*

Bycie singlem ma swoje plusy, można robić, co i kiedy się chce. Spotykać z wieloma osobami i smakować życia. Czasami to wystarcza, ale bywa, że w końcu na naszej drodze staje, ktoś, kto może zmienić nasze poglądy. Tylko czy wtedy damy szansę czemuś zupełnie nieznanemu?

Zarys fabuły

Ray to typowy typ singla. Uwielbia swoją wolność i możliwość spotykania z wieloma kobietami. Jeden dzień, po którym znika z jej życia. Wszystko zmienia się, gdy poznaje Everly. Niewidoma kobieta go fascynuje, chociaż straciła wzrok w wypadku, nie traci radości życia. Robi też wszystko, by być jak najbardziej samodzielną. Oboje dochodzą do wniosku, że nie chcą stałego związku, ale nie mogą zignorować chemii między sobą. Decydują się na romans, który będzie trwał przez cały pobyt Everly na tym kontynencie. Jak potoczą się ich losy?

Romans pod choinkę skusił mnie okładką oraz oczywiście opisem. Chciałam też przeczytać coś w końcu Katarzyny Bester. Czy był to dobry wybór?

Moje wrażenia

Romans pod choinkę to pełnokrwisty romans. Znaczy, spokojnie, nie ma tutaj rozlewu krwi. Chodzi mi o to, że znalazłam w tej książce wszystko, co znajdujemy w powieściach tego typu. Zatwardziały kawaler, pojawia się kobieta, o której nie może zapomnieć, ale romans z nią pomoże mu się wyleczyć z tej fascynacji. Gdy dobiega końca, wpada w panikę, bo tak się nie stało. Chwila olśnienia, pogoń za ukochaną, ale tutaj następuje zwrot akcji, burzący wszelkie nadzieje i… no wiemy, jak to się kończy. I żeby nie było. Mnie ten schemat nie przeszkadza, jeśli tylko wszystko jest pełne emocji i prawdy, która do mnie trafia. Katarzyna Bester wprawdzie przesadziła z ilością przekleństw na jedną stronę, co trochę mi przeszkadzało, ale też potrafi rozbawić oraz rozczulić.

Słów kilka o bohaterach

Na plus tej historii jest wątek osoby niewidomej. Mogłam poznać myśli i uczucia kogoś, kto niczego nie widzi. Zrozumieć skąd czerpie siłę do pokonywania przeszkód. To pouczające doświadczenie być jakby po stronie takiej osoby i zrozumieć, że niektóre nasze zachowania mogą być krzywdzące. Podobało mi się strasznie, że Ray od początku starał się dowiadywać, jak najwięcej i robić wszystko, by Everly czuła się przy nim swobodnie i udowadniał jej, że nie powinna zmuszać się do dopasowywania do innych. Fajna była ta relacja i miło się obserwowało ich spotkania.

Na zakończenie

Tak sobie myślę, że gdyby nie te przekleństwa, oceniłabym Romans pod choinkę nieco wyżej nawet. Nie mniej i tak uważam, że książka jest bardzo dobra. Czyta się ją szybko, przyjemnie i z zainteresowaniem. Katarzyna Bester mnie rozbawiła, dała trochę do myślenia i odrobinę rozczuliła. To taka historia na zimowe popołudnie z kocykiem i kubkiem herbaty. Zapomina się przy niej o codzienności i poczyta o miłości, która pokonuje wszystko.

Jeśli tylko lubicie takie typowe romantyczne powieści, to Romans pod choinkę może być dobrym pomysłem na wieczorne czytanie. Barwni bohaterowie, nie tylko ludzcy, ujmujący wątek miłosny oraz dużo emocji. Przez tę historię się płynie.

Autor: Katarzyna Bester
Tytuł: Romans pod choinkę
Wydawnictwo: Kobiece
Wydanie: I
Data wydania: 2021-10-13
Kategoria: romans
ISBN: 9788367014199
Liczba stron: 248

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Uwielbiam to życiowe doświadczanie, nie pozwalam, aby dni przeciekały mi przez palce, doceniam drobne chwile, bo właśnie w nich znajdują się źródła prawdziwego szczęścia. 🙂

  2. Martyna K.

    Siostra miała okazję zapoznać się z tą powieścią i jest zachwycona. Bardzo lubi twórczość tej autorki.

  3. Justyna

    Lubię romansidała, o tej książce wcześniej nie słyszałam. Szczerze powiedziawszy to średnio podoba mi się ta fabła.

  4. Zuzka

    Tym razem nie jest to pozycja dla mnie. Wszystkie książki w klimacie świąt mnie odrzucają na wstępie i po nie nie sięgam.

  5. Adrianna

    Bardzo lubię czytać książki w takim klimacie, a ten tytuł szczególnie miło wspominam.

Dodaj komentarz