You are currently viewing “Letnia noc” Dan Simmons

“Letnia noc” Dan Simmons

Niewiele wydarzeń w życiu człowieka – a przynajmniej człowieka płci męskiej – napełnia jego duszę taką bezgraniczną radością i poczuciem nieskrępowanej swobody, jak pierwszy dzień wakacji, szczególnie jeśli jest się jedenastoletnim chłopcem. Lato czeka na ciebie jak wystawny, wspaniały bankiet, a dni są wypełnione po brzegi słodkim, płynącym powoli czasem, pozwalającym do woli rozkoszować się każdym daniem.*

Nikt z nas nie spodziewa się, że w naszym życiu mogą zacząć dziać się rzeczy niewytłumaczalne i trudne do uwierzenia. Szczególnie gdy nawet o tym nie myślimy i nie wierzymy w takie zjawiska. Co jednak zrobić, gdy wszystko wokół nas się zmienia, staje bardziej mroczne i osnute mgłą tajemnicy?

Miasteczko Elm Haven. Lato 1960 roku. Początek wakacji. Oto najlepsza pora roku dla wszystkich uczniów. Dla uczniów Old Central School radość tym większa, bo mroczny ogromny gmach jest za duży na potrzeby miasteczka i wraz z ostatnim dzwonkiem jego drzwi zostają zamknięte na zawsze, okna zabite, a niedługo cały zostanie wyburzony. To niby tylko budynek, ale z niewyjaśnionych przyczyn wzbudza w uczniach niepokój podsycany krążącymi o nim legendami. Teraz wszystko ma się zmienić, dzieciaki mają spędzić wakacje leniwie i radośnie, a następnie iść do nowej szkoły. Sytuacja ulega zmianie, gdy do ludzi dociera informacja o zaginięciu jednego z uczniów, a w miasteczku zaczynają dziać się dziwne i mrożące krew w żyłach rzeczy. Grupa dzieciaków zaczyna poszukiwać odpowiedzi, tylko czy są oni gotowi na to, co odkryją?

Mało kiedy sięgam po horrory książkowe, bo z reguły się na nich zawodzę. Jednak wznowienie jednej z książek Dana Simmonsa, którego już dawno chciałam coś przeczytać, skłoniło mnie do odłożenia na bok moich uprzedzeń i zmierzenia się z prawdziwą cegiełką. Czy Letnia noc sprostała moim oczekiwaniom?

Ponad 700 stron może zniechęcić do czytania, zwłaszcza gdy pierwszych kilkadziesiąt, to niespieszne przedstawienie miasteczka, jego mieszkańców oraz tego, jak żyją. Obawiałam się, że może mi to odebrać przyjemność poznawania historii, ale okazało się, iż od początku Dan Simmons sprawił, że z zaciekawieniem przewracałam kolejne strony, pozwalając sobie na wkroczenie do małego miasteczka i wraz z bohaterami przeżywanie dzień po dniu każdego wydarzenia i poznawanie tychże bohaterów. Autor długo każe czekać na właściwy rozwój wydarzeń, ale niemal od początku wplata w treść fragmenty, które mogą wzbudzić niepokój i być zapowiedzią czegoś o wiele straszniejszego. Letnia noc jest jakby podzielona, pierwsza połowa to świetnie opisana obyczajówka, która powoli przechodzi w powieść grozy z bardzo sugestywnymi scenami. Simmons bez wątpienia potrafi zadbać o odpowiednie ukazanie tego, co ma przerażać. To książka, której nie przeczyta się na raz, potrzeba na nią czasu. Na szczęście zdecydowanie można powiedzieć, że nie będzie on zmarnowany.

Oprócz ciekawie poprowadzonej fabuły i dobrze budowanego napięcia autorowi rewelacyjnie wyszła kreacja bohaterów. To prawdziwy kalejdoskop charakterów i przeróżnych osobowości. Jak to w małych miasteczkach bywa, każdy się zna i dużo o sobie wie, jednak czy to wystarczy, by być siebie pewnym? Simmons skrupulatnie opisuje dzieciaki i ich rodziny, które nie są idealne. Mamy tutaj między innymi ojca pijaka, nieradzącą sobie z wychowaniem samotną matkę, biednych i bogatych, ważnych i mniej ważnych. Ciekawią, niepokoją, plączą.

Przyznam szczerze, że Letnia noc zaciekawiła mnie od pierwszych stron, ale czytając początek, zapomniałam, że to horror i zatracałam się w tym małomiasteczkowym klimacie oraz obyczajowej warstwie. Z czasem jednak docierało do mnie, że to powieść grozy. Dan Simmons dokonał tego, czego wielu autorom horrorów się nie udało – sprawił, że czułam strach, niepewność i gęsią skórę. Opisy potworów, mroczny budynek i niepewne sytuacje wywołujące ciarki na plecach. Kiedy czytasz o marach spod łóżka, a w twoim ciemnym pokoju oświetlonym tylko czytnikiem słyszysz nagle hałas, widzisz, że zapala się latarka i nagle czujesz nić strachu, to trzeba przyznać autorowi, że sobie poradził. Nieprędko, ale wrócę do tego tytułu, chcę sprawdzić, czy znając zakończenie, inaczej spojrzę na poszczególne elementy fabuły.

Mnie Letnia noc się podobała. Nie jest pozbawiona wad, ale potrafi zaskoczyć i wywołać dreszcze na skórze. Szczerze polecam, ale też uprzedzam, że na te straszne momenty trzeba trochę poczekać. Zapewniam, że warto.

Autor: Dan Simmons
Tytuł: Letnia noc
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Wydanie: II
Data wydania: 2018-11-29
Kategoria: horror
ISBN: 9788381164986
Liczba stron: 727
Ocena: 7/10

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Edyta

    Ciekawa recenzja 🙂

  2. Misiaczek

    Ja chcę to przeczytać… :O

  3. Ania

    Horror to nie mój gatunek, ale ta powieść zapowiada się wyjątkowo dobrze c:

Dodaj komentarz