Druga szansa

 

Utrata jedynej rzeczy, na której ci zależy, potrafi odmienić człowieka nie do poznania.  (s.33)

Ellie złamano serce, tak boleśnie, że musiała uciec z miejsca, które przypominało jej o powodzie złamanego serca. Zaczęła podróżować, a po jakimś czasie osiadła w Londynie, znalazła pracę i w ciągu trzech lat narzeczonego, który sprawił, że na nowo się otworzyła. Dziewczyna myśli, że jest szczęśliwa, że potrzebuje właśnie tego spokoju i bezpieczeństwa dawanego przez Toby’ego, że zapomina o chłopaku, który tak dotkliwie ją zranił. Kiedy jednak w tragicznym wypadku ginie ojciec Ellie, a mama walczy o życie w szpitalu, dziewczyna wraca do domu i spotyka Jamiego, a jej uczucia odżywają na nowo i uświadamia sobie, że przez ostatni czas nie do końca była ze sobą szczera…

Kiedy w lutym czytałam pierwszy tom Fighting to Be Free, byłam nim zachwycona, tyle emocji i wrażeń mi dostarczył, że po zakończeniu czułam niedosyt i żal, iż na kontynuacje przyjdzie czekać mi aż do czerwca. Jak tyle wytrzymać? Dałam jednak radę, dotrwałam, poznałam zakończenie i…

Chłopak, który chciał zacząć od nowa podobał mi się pod wieloma względami, nie był słodkim romansikiem, nic nie przychodziło bohaterom łatwo, zmagali się z szarą i niekiedy brutalną rzeczywistością. Książka była przeładowana emocjami i dopracowana. Mocno zapadła mi w pamięć, szczerze mówiąc, od kontynuacji oczekiwałam tego samego. Niestety się gorzko rozczarowałam. Co prawda Chłopak, który o mnie walczył jest dobrą powieścią, nie brak w niej akcji, wydarzeń i emocji, ale czasami bywało to wszystko mało realne, sztucznie opisane lub wręcz przerysowane. Zabrakło mi iskry z pierwszej części, która sprawiała, że żyło się losami bohaterów. Poruszył mnie wątek utraty rodzica, on jest perfekcyjnie stworzony i łamie serce, on ratuje całość powieści. Moseley poradziła sobie z opisaniem żalu, bólu i obawy o przetrwanie rodziny.

Co do charakterystyki bohaterów, to cieszę się, że Ellie nie okazała się kruchą laleczką a dziewczyną, która pomimo złamanego serca zawalczyła o swoje życie i je sobie jakoś ułożyła, nawet potrafiła się z niego cieszyć i nie były to pozory, w jakimś stopniu wszystko było prawdziwe. Z kolei Jamie… On stracił w moich oczach, o ile jestem w stanie zrozumieć jego decyzje sprzed trzech lat, to reszta jest dla mnie totalnym nieporozumieniem i pójściem na łatwiznę. Chciał się zmienić, ale wszystko olał. Odebrałam go teraz jako, egoistycznego i zbyt pewnego siebie… Straszne, jak bardzo zmieniła się moja opinia o nim.

Mam mieszane uczucia względem tego tytułu. Z jednej strony czytało mi się go dobrze i szybko, wyczuwałam emocje zawarte na stronach, ale z drugiej strony byłam na nie obojętna i czasami czułam wręcz irytacje. Miałam wrażenie, że stoję z boku wydarzeń i je obserwuję, ale bez zżycia się z bohaterami. Z żalem przyjęłam do świadomości, że ta część jest słabsza i nie pokrywa się z moimi oczekiwaniami, ale jednocześnie cieszę się, że nie było gorzej, że znam zakończenie i już nie kołacze mi się w głowie “i co dalej?!“.

Czy polecam? Owszem, zwłaszcza tym, którzy mają za sobą pierwszą część i to poczucie pustki po otwartym zakończeniu. Jednocześnie ostrzegam jednak, by nie oczekiwać od  Chłopaka, który o mnie walczył zbyt wiele. Ogólnie mówiąc, Fighting to Be Free jest dobrą serią i warto ją przeczytać, na pewno nie będzie nudzić.

Ciesz się każda sekundą życia. Nie marnuj go. Nigdy nie wiadomo, kiedy to wszystko może zostać ci odebrane. (s. 257)

Autor: Kirsty Moseley
Tytuł: Chłopak, który o mnie walczył
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Wydanie: I
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: New Adlut
ISBN: 9788327629517
Liczba stron: 336
Ocena: 6/10

Fighting to Be Free:
Chłopak, który chciał zacząć od nowa | Chłopak, który o mnie walczył

Dodaj komentarz