Co się dzieje w Noord Riesen?

Recenzja napisana chyba jeszcze w wakacje i jakimś cudem zagubiona w setkach innych plików.
Wyjechałaś za granicę by zarobić, jak
większość ludzi w dzisiejszych czasach uciekasz tam gdzie jest obietnica
większych pieniędzy. Udałaś się do pracy i tylko to powinno cię interesować,
ale gdy bez śladu znika twoja współlokatorka, z którą się zaprzyjaźniłaś
zaczynasz działać. A wtedy okazuje się, że wszystko jest bardziej skomplikowane
i niebezpieczne niż mogłoby się wydawać… W co ty się wpakowałaś?
         Trzydziestoletnia
Roswita Rein, jak większość ludzi ze Śląska, zmuszonych złą sytuacją finansową,
a często i brakiem pracy,  udaje się do
Holandii w celu podjęcia pracy. Tym sposobem trafia do przetwórni owoców, a
zakwaterowanie dostaje w Noord Reisen, razem z nią w domku zamieszka też Tanią
Konecki. Ta druga próbuje zbliżyć się do Roswity, która jest zamknięta w sobie
i stroni od zacieśniania kontaktów. Po pewnym czasie zaprzyjaźnia się jednak z
Tanią i gdy ta pewnego dnia znika bez słowa zaczyna się martwić. Mimo tego, że
sprawą zajmuje się policja trzydziestolatka postanawia też szukać przyjaciółki
na własną rękę. To co odkrywa  sprawia,
że jest w poważnym niebezpieczeństwie…
         Debiut
Agnieszki Miklis zaciekawił mnie swoim opisem oraz okładką, która z miejsca
przyciąga oko. Taka mroczna, i te czerwone oczy wywołujące dreszcze. Zapowiadała
się naprawdę ciekawa lektura, a jaka okazała się w rzeczywistości?
         Przyznać
trzeba, że Agnieszka Miklis stworzyła powieść dość obszerną i szczegółową, co
najmniej 1/3 książki to opis tego co dzieje się w Holandii oraz stosunków
panujących między bohaterami. Dzięki temu bez problemu można wyobrazić sobie
wszystko i bardziej wczuć w fabułę. Niewątpliwym jej atutem jest fakt, że
Autorka nie koloryzuje, tylko przedstawia wszystko takim jakie rzeczywiście
jest, realna powieść o temacie, który jest jak najbardziej nadal aktualny. Powieściopisarka
w obrazowy sposób snuje historię kobiety pojechała tylko zarobić mając nadzieje
na lepsze jutro, a doszło do tego, że musiała zmierzyć się z czymś bardzo
niebezpiecznym oraz samą sobą.
         „Wściekła
skóra to mieszanka kryminału, thrillera oraz odrobiny obyczajówki. Mieszanka
jak najbardziej udana, akcja nie toczy się może zbyt szybko, ale na brak
napięcia oraz niespodziewanych wydarzeń narzekać nie mogłam, szczególnie w
drugiej części powieści. Fabuła jest przemyślana i dopracowana, wydarzenia
układają się w logiczną całość, ale nie zabrakło tajemniczości i niepewności. Książka
posiada niedociągnięcia, ale w ogólnym rozrachunku bilans wychodzi na plus.
         Bardzo
podobała mi się postać Roswity, początkowo nieśmiała, niepewna swojego zdania i
zamknięta w sobie. Nagle musi przemienić się w osobę stanowczą, odważną i kogoś
kto sam siebie zadziwia tym ile jest w stanie wytrzymać. Sympatią obdarzyłam
również policjanta, Petera Drozda, który zajmował się sprawą zaginięcia Tani. Ta
dwójka jakoś szczególnie przypadła mi do gustu, nie znaczy to jednak, że inne
były niedopracowane. Każdej postaci Autorka poświęciła należytą uwagę i dzięki
temu były one staranie wykreowane.
         Jak już
pewnie widać książka bardzo mi się podobała, ale  tak na prawdę początki z nią były bardzo
trudne. Po pierwsze robiłam do niej dwa podejścia, bo za pierwszym razem
poddałam się po pierwszych kilkudziesięciu stronach, a po drugie bardzo
przeszkadzał mi drobny druk. Z tego też powodu czytanie szło mi wolniej niż
mogłabym sobie tego życzyć. Jednak mimo wszystkim przy drugiej próbie dałam się
porwać klimatowi książki i fabule wymyślonej przez Miklis. Zaciekawił mnie ten
świat widziany oczami Roswity i poznawanie go oraz tajemnic ukrytych pod
pozornym płaszczem ciszy i spokoju było intrygujące, zajmujące i… niepokojące. Jak
na debiut jestem pewna podziwu, że za pierwszym razem udało się Autorce
stworzyć coś tak zajmującego, jeśli tylko przebrnie się początek.
         Książka
jest naprawdę dobra.  Akcja toczy się miarowo,
ale zaskakuje nie raz i nie dwa. Posiada swój specyficzny, mroczny klimat, nutkę
grozy oraz niepewności, wątek kryminalny. Wszystko to łączy się ze sobą i
tworzy opowieść od której mimo wszystko trudno się oderwać.
 
Autor:
Agnieszka Miklis
Tytuł:
Wściekła skóra
Wydawnictwo:
Videograf II
Rok
wydania:
15 lutego 2013

Liczba
stron:
544

Książka przeczytana w ramach wyzwań: Wyzwanie kryminalne 

***
PRZYPOMINAM O KONKURSIE!
[KLIK]  

Ten post ma 5 komentarzy

  1. cyrysia

    Okładka budzi przerażenie, ale ja gustuje w takich niepokojących klimatach, więc jeśli ,,Wściekła skóra'' trafi w moje ręce dam jej szansę poznania.

  2. Dominika S.

    Nie słyszałam o tej książce wcześniej, a zapowiada się ciekawie. Nie przypominam sobie, żebym czytała historię o emigracji i poszukiwaniach zaginionej osoby. Może być ciekawie 🙂

  3. Daj spokój ta okładka jest przerażająca, nie mogłabym czytać książki wiedząc,że mam w dłoniach coś takie.. brrrr

  4. Anonimowy

    Ja bym chciała przeczytać 🙂 Zdecydowanie moje klimaty.

Dodaj komentarz