Nocny Łowca z Miasta Aniołów

            „Tyle zła jest na świecie. Tyle chorych rzeczy. Tyle
okrucieństwa. Ale nie każdy trafia w swoim życiu na coś takiego. Ludzie
przebywają z dala od tego całego bagna. Umierają ze starości, o wszelkich
potwornościach czytają w gazetach i oglądają w wiadomościach w swoich
telewizorach stojących w zacisznych salonach spokojnych domostw. To… dlaczego
nie mogłem być jednym z nich?”*
            Zabrano
ci wszystko co kochałeś, odebrano życie, a ty i tak powróciłeś. Powróciłeś inny,
z planem by bronić nie winnych oraz by się zemścić. Za dnia jesteś normalnym
człowiekiem, o ile można tak powiedzieć o osobie, która przyjaźni się tylko z
dwiema osobami, żyje samotnie i nie ufa nikomu. W nocy zaś przemieniasz się w
kogoś innego, mężczyznę w masce, będącego zawsze tam gdzie dzieje się coś złego…
            Melisa
Mallory jest dziennikarką śledczą, która pracuje właśnie nad serią artykułów o
nowym narkotyku ToxicCristal. Sprawa jest trudna i niebezpieczna, ale kobieta
zrobi wszystko by przekonać czytelników o zgubności tego specyfiku. Wszystko
szło dobrze dopóki gazety nie przejął James Masseratti, który odbiera jej
możliwość pisania na ten temat i przydziela inny. Mel oczywiście nie zgadza się
z tym i kontynuuje zbieranie informacji na własną rękę, czym irytuje szefa i
doprowadza do bezpośredniej konfrontacji między nimi, która kończy się inaczej
niż oboje przewidywali. Mel zaczyna coś czuć do swojego nowego podwładnego, ale
sprawy nie ułatwia jej Nocny Łowca – poznała go osobiście zaraz po odebraniu
jej sprawy o narkotyku i… do niego chyba również coś czuje? James czy Nocny
Łowca? I kto stoi za rozprowadzaniem ToxicCristal?
            Agnieszka
Lingas – Łoniewska zaskakuje swoich czytelników po raz kolejny. Pierwszym
zaskoczeniem była komedia, a teraz światło dzienne ujrzała powieść z gatunku
fantastyki. Oczywiście ani w pierwszej, ani drugiej nie zabrakło wątku
sensacyjnego, trochę kryminalnego oraz romansu. Jednak czy taka mieszanka
gatunkowa okazała się dobrym posunięciem?
            Najnowsza
powieść polskiej powieściopisarki jest zupełnie czymś nowym, bawiąc się formą
zaprasza do opowieści z elementami komiksu oraz fantastyki. Nie zabraknie w niej
jednak tego czym zawsze raczyła swoich czytelników i  o czym wspominałam wyżej: sensacją, wątkiem
kryminalnym oraz gorącym uczuciem pełnym komplikacji i niepewności. Połączenie
dosyć ryzykowne, ale jakże udane, tego autorce odmówić nie można. Fabuła jest
ciekawa, wydarzenia następują po sobie w logicznej kolejności i powoli
odkrywane są kolejne elementy układanki. Zaskoczyć może trochę na początku
fakt, że od razu wiadomo (dla czytelnika) kim tak naprawdę jest Nocny Łowca,
ale z czasem takie „zagranie” wydaje się być właściwe. Akcja toczy się szybko, nie
zabraknie nagłych zwrotów i mnóstwa emocji. Tym razem akcja przenosi się do Los
Angeles, ale Autorce bez problemu udało się opisać miejsce akcji. Ulice, kluby,
mieszkania, sposób życia. No i te elementy komiksu, które przypadły mi nawet do
gustu. Plusem historii jest również nutka humoru i zabawne sceny lub wypowiedzi.
            Po
raz kolejny powieściopisarka nie zawiodła mnie w kwestii bohaterów. Ich
osobowości są pełne kontrastu, każda jest inna, różne charaktery, poglądy.
Niektórzy zmagają się z bolesną przeszłością, co wpływa na to jacy są teraz. Są
realni, posiadają wady, jak i zalety, dopracowani w najmniejszym stopniu. Każdy
ma swoją historię i coś ważnego do zrobienia. Pełni emocji, które buzują
wewnątrz nich i tylko czekają aby się uwolnić. Polubiłam Mel – jest uparta,
twarda i zadziorna, przeszła piekło, a jednak się podniosła. Pracuje, jest
pewna tego, że to co robi wykonuje dobrze. Za to James i Nocny Łowca to
osobowości, które odkrywają tylko tyle ile chcą, robią to w sobie tylko
odpowiednim czasie. Są tajemniczy, pełni uroku i pewni siebie.
            „Obrońcę
nocy”, tak jak i inne książki Autorki, pochłonęłam w zaledwie jeden dzień.
Chociaż początkowo trudno było mi się przekonać do tego rodzaju twórczości
Lingas – Łoniewskiej, ale z każdą kolejną stroną wciągał mnie ten świat przez nią
stworzony. Historia pełna emocji, które przeżywałam wraz z bohaterami, razem z
nimi śmiałam się i płakałam, bałam się i byłam odważna, miałam nadzieję i ją
traciłam, denerwowałam się i oddychałam ze spokojem. Nie zabrakło poruszenia
przeróżnych tematów, które występują i w życiu codziennym – walka z demonami
przeszłości, problem zaufania, temat przyjaźni. I jedyne co mi zgrzytało to
sceny intymne, które czasem, przez krótkie zdania, wydawały mi się odrobinę
suche. Po za tym uważam, że książka jest bardzo, bardzo dobra. Zżyłam się z
bohaterami, wczułam w historię i nie mogę doczekać się kontynuacji, bo
zakończenie wskazuje, że taka będzie, a ja już zacieram rączki. Bo ja lubię
takie historie, pełne emocji, akcji i buzujących uczuć, pozwalające zapomnieć o
szarej codzienności i przenieść się chociaż na chwilę w zupełnie inny świat.
            Książka
zdecydowanie dla fanów twórczości Agnieszki Lingas – Łoniewskiej oraz tych,
którzy mają zamiar sięgnąć po raz pierwszy po coś jej pióra. Pozycja dla tych,
którzy nie boją się mieszanki gatunków i nie są przeciwnikami fantastyki. Pełna
tajemnic, gorących uczuć, nutki humoru, dramatu. Napisana z pomysłem, może
trochę z przymrużeniem oka, ale, jak zawsze, na wysokim poziomie.
*str. 71
Autor: Agnieszka
Lingas – Łoniewska
Tytuł: Obrońca nocy
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 21
października 2013
Liczba stron: 304
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Wyzwanie kryminalne
Za
możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce

Ten post ma 14 komentarzy

  1. Hey Ha

    Och, jak ja Ci tej książki zazdroszczę! 🙂

    naczytane.blog.pl

  2. Kasia Roszczenko

    Ja nadal mam zaległości w książkach autorki :/ Widzę, że świetna pozycja, nowy gatunek i udane jego przedstawienie. Oczywiście, że chętnie sięgnę. W tym roku kompletuję książki K. Michalak a przyszły przeznaczam na uzupełnianie zaległości w literaturze A. Lingas-Łoniewskiej.

  3. Tala Z

    Brzmi naprawdę fajnie 😀 Już nie mogę się doczekać lektury 😀

  4. Dominika S.

    Widzę, że pisarce nie straszny żaden gatunek. Ciekawi mnie ta książka, bo chyba niewiele jest podobnych historii napisanych przez polskich autorów. W każdym razie, chętnie przeczytam 🙂

  5. cyrysia

    Bardzo lubię tę powieść. Przypominam mi ona mój ulubiony film ,,Pod osłoną nocy''.

  6. Deline

    Czytałam wiele recenzji książek tej autorki, w większości były one pochlebne. Nie wiem dlaczego jeszcze nie sięgnęłam po żadne jej dzieło, ale ta pozycja do mnie bardzo przemawia, więc może zacznę od niej? 😀

  7. Clary

    Jeszcze się nie spotkałam z tą autorka, ale ta książka już leży na półce 🙂

  8. Anonimowy

    Fajnie, że recenzja już napisana. Książka musi być naprawdę ciekawa.

  9. Sylwia Węgielewska

    Wstyd się przyznać, ale dotąd nie czytałam ani jednej powieści tej autorki 🙁 Może kiedyś po którąś w końcu sięgnę…

    PS. Recenzja dodana do wyzwania "Czytam Fantastykę",
    serdecznie pozdrawiam 🙂

  10. Książkowa fantazja

    Nie znam twórczości autorki, ale dużo już czytałam pozytywnego, co do tej książki zdarzyło się, że natknęłam się na jedna niepochlebną recenzję, ale biorąc na te kilkanaście, które czytałam to naprawdę niewiele.

  11. Magia słowa

    Z ochotą odliczam Dni do Targów Książki w Krakowie, i wtedy w końcu, wreszcie ją kupię! <3

Dodaj komentarz