Dlaczego została zabita?

“Bezgraniczne, ślepe oddanie
jakiejkolwiek idei prowadzi do skrajnego zaślepienia i odbiera zdolność
racjonalnego myślenia. Chrześcijaństwo, islam czy zoroastryzm, żadna różnica.
Każda, nawet najbardziej szlachetna idea może zostać skrzywiona przez
fanatyków.”*
Jest
ciemno, wracasz do domu po ciężkim dniu pracy, marzysz o czymś ciepłym do
zjedzenia i wygodnym fotelu. Ulica, którą idziesz jest pusta, jesteś coraz
bliżej swojego celu, w uszach rozbrzmiewa ci muzyka z słuchawek, nie słyszysz
nic po za nią. Nagle w przerwie pomiędzy jednym a drugim utworem słyszysz coś
za sobą, chcesz się odwrócić, ale nie udaje ci się zrobić nawet najmniejszego
ruchu. Ten, kto zadał ci śmiertelny cios, był szybki i precyzyjny. Nigdy nie
dowiesz się, kto był twoim mordercą i czy byłaś przypadkową ofiarą czy częścią
planu…
Heather
kolejny raz została po godzinach w pracy, wraca właśnie do domu i nawet nie
podejrzewa, że ktoś za nią podąża, że ktoś chce ją zabić. Gdy orientuje się, co
się dzieje, jest już za późno. Sprawą jej morderstwa zajmuje się detektyw
Evelyn Thomsen, musi ustalić, kto i dlaczego zabił kobietę. Partner denatki,
Scott Winton postanawia jednak wszcząć swoje własne śledztwo, bo tylko on
zauważa, że morderstwo jego dziewczyny i kilka innych, następujących po sobie,
jest ze sobą połączone. Drogi Evelyn i Scotta krzyżują się ze sobą i od pewnego
momentu zaczynają współpracować ze sobą. Dokąd doprowadzą ich poszlaki i jaki
będzie finał tej historii?
Napisanie
dobrego kryminału to nic prostego, trzeba zadbać o wiele elementów. Powinien on
trzymać w napięciu, zaskakiwać, posiadać zawiłą fabułę, w której czytelnik
odnajduje sens dopiero gdzieś na końcu, a prędzej gubi się w domysłach. Dobry
kryminał nie może nużyć, musi trzymać w swoich kleszczach czytelnika do samego
końca. Czy „Wieża milczenia” zawiera w sobie to wszystko?
Remigiusz
Mróz pisząc tę powieść pokazał, że potrafi to robić naprawdę dobrze. Fabuła
wciąga od samego początku, jest zawiła, a zakończenia w żaden sposób nie idzie
przewidzieć. Zbudował on intrygę, której nie można nic zarzucić, wszystko
zostało przemyślane i dopracowane. Posunął się nawet do wplątania w to wszystko
religii oraz najwyższych szczebli władzy. Jest ona zawiła i nie do rozplątania,
dopóki sam autor tego nie zechce. Mimo pozorów, rozrzuconych i porzuconych w
połowie wątków, powieść łączy się w spójną oraz logiczną całość. I chociaż
akcja rozkręca się powoli, a każde wydarzenie trzeba przemyśleć, by zrozumieć
jego logikę, co spowalnia trochę czytanie, towarzyszy jej ogromne napięcie.
Polski powieściopisarz osadził akcję za granicą, ale zadbał o realizm powieści,
odzwierciedlił sposób życia osób, gdzie wszystko się działo.
Szczególnie
podobało mi się to, jak dobrze wykreowani zostali bohaterowie, a w
szczególności Scott. Inteligentny, precyzyjny, pewny siebie, a co najlepsze,
cechuje się niezwykłą oziębłością. Nie mówię tu, że nic nie czuł, ale stronił
od okazywania emocji, przez co wydawał się dla wielu osób dziwny. Sceny z jego
udziałem, szczególnie gdy musiał kręcić i przekonywać do swoich racji, były
mistrzowskie. Mróz wgłębił się w psychikę bohaterów, przez co można
zaobserwować ich zachowanie, poznać poglądy i motywy działań. Nie spotkałam w
tej powieści ani jednej osoby o takim samym charakterze. Każda jest inna i
niepowtarzalna, każda dopracowana i wnosząca coś do powieści.
Książkę,
co prawda, czytałam dość długo, ale to dlatego, że gdy przerywałam czytanie,
trudno było mi się w nią na nowo „wgryźć”. Ma ona swój specyficzny klimat,
który nie wszystkim może przypaść do gustu. Mimo to uważam tę publikację za
jeden z lepszych kryminałów, jaki miałam okazję czytać. Trzyma w napięciu przez
cały czas, wywołuje mnóstwo emocji, zaskakuje i nieraz wprowadza w
konsternację. Przyznaję, że zachowanie Scotta na początku historii przyjmowałam
z niesmakiem i myślałam, że nie polubię go zbytnio. Z czasem jednak zaczęłam zauważać
przejawy sympatii do tego ekscentrycznego mężczyzny. Podobało mi się, że Mróz
dał szerokie pole do popisu odbiorcy, mogłam wraz z bohaterami dumać nad tym
kto, jak i dlaczego postępuje tak, a nie inaczej. Tak jak bohaterowie byłam
wodzona za nos i celowo zmylona. Książka jest bardzo dobra i jeśli zostanie
wydana kontynuacja, tak mi się wydaje po zakończeniu, z pewnością po nią
sięgnę.

„Wieża
milczenia” to dobra książka sensacyjna z dużym dodatkiem kryminału. Remigiusz Mróz
pokazał, że Polak również potrafi napisać dobry kryminał, który z pewnością
spodoba się wielbicielom tego gatunku. Zapewni szybsze bicie serca, niepewność
i przymus poznania zakończenia. Polecam!
TEKST
STANOWI OFICJALNĄ RECENZJĘ DLA Secretum
*cytat pochodzi z książki
Autor: Remigiusz
Mróz
Tytuł: Wieża
milczenia
Wydawnictwo: Damidos
Rok wydania: marzec 2013
Liczba stron: 368
Książka przeczytana w ramach wyzwań:
Wyzwanie kryminalne

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Tala Z

    Ja raczej wątpię, abym sięgła po tę powieść. Jednak na pewno polecę ją mamie 😀

  2. cyrysia

    Książka polskiego pisarza? Jestem zdecydowanie na tak! Bardzo chce przeczytać.

  3. Anonimowy

    Myślę, że może to być całkiem ciekawa lektura 🙂

    P.S. Recenzja dodana do wyzwania.

Dodaj komentarz