Walka z czasem

            „Najlepszym kłamstwem jest to, które nie
odbiega zbytnio od prawdy.”*
            Świat, w
którym wszystko jest możliwe. Jest w nim magia, czarodziejskie istoty i
postacie z bajek i legend, ale nie zawsze takie jakie są nam znane. Ten świat
może być piękny, ale i równie dobrze niebezpieczny. Tutaj jeśli za coś trzeba
zapłacić, płaci się największą stawkę, nie ma litości i taryf ulgowych. No
chyba, że znajdziesz coś co będzie w stanie złamać czary nie do złamania.
Jesteś na tyle zdesperowany by zrobić wszystko co możliwe?
            Jakub
Reckless ściga się z czasem, którego ma coraz mniej. Niedaleka przeszłość
zaczyna się o niego upominać, Czarna Nimfa chce odzyskać swoje prawdziwe imię,
a każda litera przybliża Recklessa do śmierci. On się jednak nie poddaje i
szuka sposobu na złamanie klątwy, tylko co z tego skoro nic nie działa? Jest
jednak legenda o pewnej kuszy, której strzał oddany z miłości ożywia zmarłego. Ponieważ
jest to jego ostatnia szansa i oprócz życia Ne ma już nic do stracenia wyrusza
na jej poszukiwanie. Pech chciał, że nie tylko on jej poszukuje. Komu uda się
pierwszemu zdobyć tą legendarną kuszę? Jakie przeszkody napotka Jakub wraz z
wiernie towarzyszącą mu Lisicą? Czy wygrają walkę z czasem i przeciwnikiem?
            Parę
dni temu zakończyłam swoją przygodę z pierwszym tomem tej rewelacyjnej serii i
robiłam to z ogromnym żalem. Pocieszeniem był jedynie fakt, że mam przed sobą
kontynuację przygód Jakuba. Jak najprędzej na nowo chciałam się znaleźć w
świecie wykreowanym przez Funke pewna tego, że wraz z bohaterami przeżyję
przygodę, którą będę wspominać jeszcze przez długi czas. Czy było tak jak
przewidywałam?
             Funke po raz kolejny pokazała, że potrafi
pisać, i to jak pisać. Świat przez nią wykreowany fascynuje i wywołuje chęć
poznania go coraz bardziej i bardziej. Miejsca, rzeczy, ludzie, przeróżne
istoty. Wszystko jest opisane w sposób szczegółowy i barwny, wszystko ma duszę
i swoją historię, a niemiecka powieściopisarka ubiera to w słowa, które
przedstawiają intrygujące historie. Pełne przygód, niebezpieczeństw i
niewiadomego. Miejsce przez nią stworzone jest zarazem piękne, ale i
niebezpieczne. Odkrywa je coraz bardziej, ukazując jego walory po trochu, tak
aby nie zdradzić wszystkiego na raz. Tym razem zaserwowała więcej akcji i
opisów poszukiwań magicznych przedmiotów. Tak jak w pierwszym tomie fabuła jest
przemyślana w każdym calu, a akcja ze strony na stronę wzrasta budując
napięcie, które sprawia, że chce się poznać zakończenie jak najszybciej.  I tym razem ozdabia każdy rozdział, a raczej
jego początek rysunkiem odpowiadającym temu co się będzie w nim działo. Są one
czarno-białe, ale klimatyczne, przyciągają oko i wzbudzają przeróżne emocje.
            I
tym razem jestem oczarowana najnowszą publikacją Funke, która porwała mnie do
całkiem innego świata, którego nie chciało mi się wracać. Zafascynował mnie ten
świat, który, dzięki szczegółowym opisom, jak żywy stawał mi przed oczami. Nie
mogłam oderwać się od czytanego tekstu i z bijącym coraz szybciej sercem
śledziłam następujące po sobie wydarzenia. Bardzo mi się podobało to, że
autorka nie ułatwiała niczego bohaterom, ciągle kładąc im kłody pod nogi.
Dzięki temu nigdy nie było wiadomo co napotkam na następnej stronie. Ta
niepewność tego na co zachwalę natrafię występowała z faktu, że nigdy nie
wiedziałam o czym będzie kolejny rozdział. I tym razem w trakcie czytania
nachodziły mnie myśli, że mimo tylu niebezpieczeństw, tej niepewności czy jakiś
stwór czy roślina nie złapałyby mnie w swoje sidła, chciałabym się tam znaleźć.
Zostałam oczarowana przez panią Funke i nie mogę temu zaprzeczyć. Fabuła, akcja
oraz postacie są dopracowane, a co najważniejsze zaskakujące. Spotkałam starych
bohaterów, ale i mnóstwo nowych. Coś mi mówi, że autorka jeszcze nie raz mnie
zaskoczy i to pozytywnie.
            „Nieustraszony”
jest kontynuacją, która dorównuje części pierwszej, a może nawet i jest lepsza.
Powieść jest pełna emocji, które trudno opisać, przygód, magii i baśni. Jeśli
spodobało wam się „Kamienne ciało” to ta publikacja również przypadnie wam do
gustu. Fani wszystkiego co magiczne odnajdą w tej serii wszystko to co tak
bardzo lubią. Mnie druga strona lustra przekonała, mam nadzieje, że i wy
ulegniecie temu cudownemu miejscu. 
*cytat pochodzi z „Reckless.
Nieustraszony” C. Funke
Autor: Cornelia
Funke
Tytuł: Reckless.
Nieustraszony
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 17 kwietnia
2013
Liczba stron: 466
Reckless:
Kamienne ciało | Nieustraszony

Ten post ma 6 komentarzy

  1. Agnieszka

    Mogę się tylko podpisać pod tym, co napisałaś – jestem oczarowana światem Funke. Czekam bardzo na trzeci tom!

  2. cyrysia

    Bardzo mnie intryguje owa seria i chciałabym ją poznać nieco bliżej. Mam nadzieję, że trafi się ku temu okazja.

  3. asymaka

    a ja właśnie skończyłam dzisiaj rano część pierwszą 🙂

  4. Paulina

    Mam chrapkę na tę powieść od jakiegoś czasu. Chętnie przeczytam!

  5. Tala

    Koniecznie jak najszybciej muszę zapoznać się z oboma tomami 😀 Narobiłaś mi na nie niezłego smaka 😛

  6. Viconia

    Mi się pierwsza bardzo podobała, więc po drugą z przyjemnością sięgnę. Ogólnie każda książka Funke jest godna polecenia.

Dodaj komentarz