Po raz ostatni w Pogodnej

            „Nawet najczarniejsza noc w twoim życiu ma
swój koniec.
Musisz tylko doczekać świtu.”*
            Po burzy
zawsze wychodzi słońce, i mówi się, ze tak samo jest w życiu. Są dni gdy
wszystko się wali, traci się nadzieję i sens życia, ale potem coś się zmienia i
w beznadziei pojawia się światełko, które daje tą nadzieję na to by było
lepiej. Los jest przewrotny i czasem, by uzyskać spokój i upragnione szczęście
trzeba z nim powalczyć i pocierpieć. Czasem trzeba pogodzić się z tym, że coś
zostaje nam odebrane.
            Zazwyczaj
spokojna Pogodna już taka nie jest. W życiu mieszkańców trochę się dzieje.
Lidka, bo to ona tym razem gra pierwsze skrzypce, rozstała się wreszcie z mężem
i wyjawia przyjaciółką co ją przy nim trzymało. Poznajemy też jej dzieciństwo,
które do łatwego nie należało, ale dzięki temu zaczynamy rozumieć jej
pragnienie posiadania dziecka. Lidka jest zdesperowana i gdy widzi, że
Konstancja, jedna z jej przyjaciółek, nie radzi sobie z dzieckiem postanawia go
porwać. Oczywiście nie zabraknie tu też Bogusi i jej Sklepiku z Niespodzianką,
który jest coraz bardziej popularny. Jednak w życiu prywatnym właścicielki
sklepu nie dzieje się zbyt dobrze. Adela zaś w nowej sytuacji jako żona i matka
musi sobie radzić z nowymi obowiązkami i wątpliwościami, które ją ogarniają.
Dodatkowo też musi pocieszać przyjaciółki i jakoś wszystko ogarniać. W życiu
tych kobiet na pewno nie będzie łatwo, jak sobie poradzą z tym nawałem
wydarzeń? Jakie będą konsekwencje ich działań?
            To
już moje dziesiąte spotkane z twórczością Katarzyny Michalak („Mistrz” nadal
czeka aż go zrecenzuję) i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Po raz
kolejny trafiłam do Pogodnej i jej mieszkańców „Bogusię” i „Adele” przeczytałam
w tempie ekspresowym i chciałam więcej i więcej. A jak było z „Lidką”?
            Początek
książki z miejsca przyspieszył bicie mojego serca i sprawiał, że niecierpliwie
przewracałam kolejne strony by za chwilę odetchnąć z ulgą, że jednak nie doszło
do tego co podejrzewałam. Ale dalsze wydarzenia i tak były zaskakujące. Autorka
w dalszym ciągu potrafi mnie zaskoczyć i sprawić, że wszystko odchodzi na
dalszy plan. Było jednak coś co mi zbytnio się nie podobało. Jak na niecałe
trzysta stron działo się za dużo przez co miałam wrażenie, że niektóre
wydarzenia i sprawy były potraktowane ogólnie, a ich rozwiązania wydają się być
banalne. Michalak chciała dobrze, ale nie do końca jej to wyszło, niestety.
Ale! Mimo tego małego zgrzytu uważam, że „Lidka” jest tak samo pasjonująca jak
jej poprzedniczki. Pełna sprzecznych emocji oraz akcji. W życiu Lidki, Adeli i
Bogusi po raz kolejny nastały ciężkie dni i ich przyjaźń jest wystawiona na
próbę.  Jednak mimo zgrzytów między sobą
gdy którejś coś groziły bez wahania gnały sobie na pomoc. Do Serii z Kokardką
właśnie ta przyjaźń mnie tak przyciąga.
            Jeśli
chodzi o bohaterów to lubię gdy są tacy naturalni i rzeczywiści. A polska
powieściopisarka potrafi takie stworzyć. Z wadami i zaletami, z przeżyciami,
które ich ukształtowały. Każda postać jest inna, ale razem tworzą grupę
przyjaciół, trochę poważną, a trochę zabawną. Ich nie da się nie polubić i z
nimi nie zżyć, to nie możliwe. Wydawać by się mogło, że można spotkać ich na
ulicy. Przez to, że nie są idealne łatwo jest wczuć się w to co się działo w
ich życiu. Dziwi mnie trochę zachowanie Bogusi, która stała się taką jakby
rozkapryszoną kobietą, która obraża się o byle co i bez powodu. Z drugiej
strony, kobieta zakochana jest nieobliczalna i trudna do zrozumienia.
            Ostatnia
część serii wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca,
które, nawiasem mówiąc, sprawiło, że przez dłuższy czas po skończeniu książki
wpatrywałam się w okładkę. Przez chwilę myślałam, że autorka… albo nie, tego
nie zdradzę. Sami się przekonajcie, powiem tylko, że byłam w szoku gdy czytałam
ostatnie strony. „Lidka” wywołała we mnie masę emocji, które zmieniały się wraz
z tym co akurat się działo. Wczułam się w to o czytam i przeżywałam wszystko
wraz z bohaterami, ale największe emocje od czułam na około ostatnich stu pięćdziesięciu
stronach. Nawet kilka łez mi poleciało. Jak dla mnie to książka była
zdecydowanie za krótka. Jakby tak dodać z dwieście stron i rozwinąć niektóre
wątki książka byłaby idealna.
            „Sklepik
z Niespodzianką. Lidka” jest udanym, choć nieco słabszym zakończeniem serii. Jednak
mimo małych mankamentów czyta się ją ekspresowo i z prawdziwą przyjemnością, a
koniec książki rekompensuje mi wszystkie mankamenty. Lekki i barwny styl
pisania o zwykłym życiu. Z żalem rozstaję się z tą miejscowością i ich mieszkańcami.
Polecam całą serię!
*str. 7
Autor: Katarzyna
Michalak
Tytuł: Sklepik z
Niespodzianką. Lidka
Wydawnictwo: Nasza
Księgarnia
Rok wydania: luty 2013
Liczba stron: 272
Seria
z Kokardką:

Ten post ma 12 komentarzy

  1. asymaka

    Lidka czeka w kolejce, ale na razie odpuściłam sobie czytanie, nie mam na to siły…

  2. No patrz, a mi się najbardziej ta część podobała. Powiedziałabym, że serię wieńczy świetny pełen emocji tom :)Ale zgadzam się na krótka, przeważnie czuję niedosyt, ale to chyba lepsze niż przesyt 🙂

  3. Aine

    Zgadzam się absolutnie, że książka mogłaby być dłuższa. Miałam wrażenie, że wsiadłam do ekspresu, a może nawet do TGV i trzeba było wysiadać. Stacja końcowa! A ja chcę jeszcze, szkoda…

  4. awiola

    Ale Ci zazdroszczę. Muszę w tym roku w końcu przeczytać całą serię.

  5. Książka i do mnie dotarła. Zasiądę do lektury, jak znajdę wolniejszą chwilę. Jestem ciekawa, jak to wszystko się kończy 🙂

  6. natkawes

    Nie czytałam nawet pierwszej części, aż wstyd się przyznawać 😉 Mam zamiar nadrobić zaległości we wakacje, a będę miała w tym roku bardzo długie 😀

  7. diunam

    Już nie mogę się jej doczekać. Uwielbiam Pogodną.

  8. Leanika

    Aktualnie czekam na dopływ funduszy,które pozwolą mi zakupić "Lidkę". Poprzednie dwa tomy już przeczytałam i znajdują się one na mojej półce 🙂

  9. Tala

    Już nie mogę się doczekać kiedy się do niej dobiorę. Muszę ją jednak najpierw odzyskać od kuzynki :/

  10. Anonimowy

    Irenko, dziękuję Ci za piękną recenzję. 🙂 Bardzo się cieszę, że "Lidzia" przypadła Ci do gustu.

    No, napisałam komentarz, a teraz idę pisać dalej, byście wszystkie miały co czytać…

  11. Czytelniczka

    Też uważam, że to dobra powieść, ale momentami była przeładowana złymi wydarzeniami. No i dla mnie było zdecydowanie za mało Lidki…

Dodaj komentarz