„Sekret Wielkiego Mistrza” – Agnieszka Stelmaszyk

           „Te wakacje w Polsce pod każdym względem okazały się niezwykłe. I nie tylko dlatego, że poziomki babci Ameli były tak pyszne, i wcale nie dlatego, że odnaleźli wspaniały skarb, ale dlatego, że przyjaźń z Bartkiem i Anią okazała się niezłomna.”*

Kolejna tajemnica do odkrycia, a Ty aż niecierpliwie przytupujesz aby tylko zacząć rozwiązywać i poznawać sekrety nie zależnie od napotykanych przeszkód. Liczy się tylko kolejna przygoda, która czeka za zakrętem i uśmiecha się zachęcająco, a zarazem tajemniczo i jak na otwartej dłoni podaje elementy układanki, które tylko trzeba dopasować.
W kolejnej, trzeciej już części “Kronik Archeo” znani nam bohaterowie: Ania i Bartek Ostrowscy oraz Mary Jane, bliźniacy Martin i Jim Gardnerowie przeżywają kolejną przygodę. Tylko, że tym razem rzecz dzieje się w Polsce i chodzi o legendarny relikwiarz Wielkiego Mistrza Zakonu Krzyżackiego Hermana von Salzy pochodzący z okresu wypraw krzyżowych. Jak przystało na przygodę przyjaciele napotykają różne przeszkody, niebezpieczne sytuacje i przeżywają chwile grozy. Czy tym razem będą musieli się poddać i zaprzestać poszukiwań? Jaki będzie finał tej historii?
Po bardzo udanych pierwszych dwóch częściach Kronik bez wahania sięgnęłam po kontynuację i przepadłam w świecie stworzonym przez Agnieszkę Stelmaszyk, który trzeba przyznać wciąga bez reszty. Wiedziałam czego mogę się spodziewać i się nie rozczarowałam. I tym razem czytelnik dostaje akcję pełną napięcia i zagadek do rozwiązania. Wraz z piątką przyjaciół poszukujemy odpowiedzi, staramy się ułożyć posiadane elementy w logiczną i spójną całość. Bohaterowie muszą wykazać się dużą wiedzą, sprytem oraz pomysłowością, nieraz napotykali przeszkody i niebezpieczne sytuacje z których udawało im się wyjść dzięki wspólnemu działaniu. Kolejny raz też pokazują, iż nie powinno lekceważyć się młodych poszukiwaczy przygód, ponieważ młody wiek nie świadczy o inteligencji. Mimo tego iż staram się nie lekceważyć dziecięcej mądrości i tak byłam zaskakiwana co w gruncie rzeczy odbierałam pozytywnie. Widać, że to co robią ich interesuje i do reszty pochłania. Polska autorka w ciekawy sposób w niebezpieczne chwile wplata zabawne sytuacje (głównie dzięki bliźniakom, którzy mają niesamowite pokłady energii oraz pomysły godne gromady psotnych urwisów), które wywołują nagłe ataki śmiechu.
W szkole podczas lekcji historii zawsze gdy były omawiane tematy dotyczące Zakonu Krzyżackiego i wszystkiego co z nim związane, byłam bardzo pilną słuchaczką, z tego też powodu ucieszyłam się, że kolejna część mówi właśnie o tym. Turnieje rycerskie, średniowieczne życie i opisy to jest to co zawsze mnie ciekawiło. Gdy czytałam o zamku w Gniewie czy Malborku od razu przed oczami stawały mi te piękne budowle i wraz z bohaterami zachwycałam się ich wspaniałością. Jednak nawet gdym nie widziała ich na własne oczy ilustracje wynagrodziły by mi moje braki w wiedzy.
I tym razem wydanie kronik zachwyca oprawą graficzną: twarda i kolorowa okładka przyciąga wzrok, a barwne i szczegółowe ilustracje znajdujące się na prawie każdej stronie pobudzają wyobraźnię oraz zachwycają. Dodatkowe obrazki i informacje w bocznych tabelach dopełniają wiedzę o tym co czytamy, często znajdujemy też jakieś ciekawostki. Te dodatki tych bardziej dociekliwych zachęcają do sięgnięcia po inne źródła, które mówią o danym temacie – cenię takie „zagrania” u pisarzy. Plusem jest też możliwość wglądu w samą “Kronikę Archeo” prowadzoną przez przyjaciół oraz możliwość widzenia artykułów tak jak bohaterowie je widzą.
W „Sekrecie Wielkiego Mistrza” odkrywamy, że panna Ofelia ma przed dziećmi i ich rodzicami niezwykły sekret. Zawsze uchodziła za osobę ceniącą sobie spokój i wygodę, zaczytaną w romansach, a tu nagle okazuje się, że pozory mogą bardzo mylić. Przyznać muszę, że bardzo mnie zaintrygowała postać panny Łyczko i niecierpliwie czekam na więcej informacji z nią związanych.
            Podsumowując – książkę czyta się szybko oraz z prawdziwą ciekawością. Wartko tocząca się akcja i dobre dialogi nie pozwalają się choćby na chwilę oderwać od czytania, a jeśli już to czym prędzej chce się wrócić do bohaterów. Zakończenie daje zapowiedź kolejnego tomu w którym z pewnością nie zabraknie nowych przygód. Trochę żałuję, że nie mogę od razu sięgnąć po kolejną część tylko czekać. Serdecznie polecam całą serię dla Waszych pociech oraz tym trochę starszym lubiącym przygody i łamigłówki.
TEKST STANOWI OFICJALNĄ RECENZJĘ DLA PORTALU Secretum

 

*str. 250
Autor: Agnieszka Stelmaszyk
Tytuł: Sekret Wielkiego Mistrza
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: listopad 2011

Liczba stron: 256

Ten post ma 8 komentarzy

  1. Isadora

    Mnie czytało się tym milej, że byłam i w Gniewie, i w Malborku:)
    Pozdrawiam serdecznie!

  2. Kasia

    Czytałam i jak wiesz, bardzo mi się podobała. Jak cała seria zresztą 🙂 Mam nadzieję, że nie żałujesz, że w końcu sięgnęłaś po "Kroniki" 🙂

  3. Marcepankowa

    Chyba zaczynam żałować, że sobie tę serię odpuściłam…

  4. Blueberry

    Nie mogę się doczekać kolejnej części, bardzo lubię tą serię 🙂

  5. Dusia

    Zachęcające, zachęcające… Ale na razie nie mam czasu na dłuższą serię :/

  6. Fuzja

    Zaintrygowałaś mnie poprzednimi częściami i ta też mi się spodobała. Bardzo chętnie poczytam nie tylko sobie ale bratankowi czy też chrześnicy :):)
    Pozdrawiam serdecznie!

Dodaj komentarz